piątek, 14 maja 2010

URZEDNICY WIEDZĄ LEPIEJ...CZYLI JAK GŁOSOWAĆ

Warto poznć fragmenty korespodencji:

Witam,
Piszę do Pana w związku z wczorajszym wystąpieniem na konferencji pt. „Konsultacje społeczno-ekologiczne wokół inwestycji infrastrukturalnych”. To bardzo miłe, że Warszawa chwali sie światu swoim otwarciem na dialog społeczny. Chciałabym jednak, żeby w miarę możliwości były to informacje pełne, a co za tym idzie - prawdziwe.

Owszem, powstały KDS-y, zakładka na stronie urzędu i nastąpiło pewne otwarcie na organizacje chcące współpracować z Urzędem. Nie mogę zaprzeczyć, iż w ostatnich latach Warszawa poczyniła kilka milowych kroków w otwarciu na dialog społeczny. Szkoda tylko, że jest to dialog dotyczący spraw oczywistych i niekontrowersyjnych jak wywóz śmieci czy poziom hałasu. Jednak w dziedzinie konfliktogennych inwestycji infrastrukturalnych, których przecież dotyczyła wczorajsza konferencja, głos mieszkańców i mieszkanek Warszawy nadal jest konsekwentnie pomijany.

Od ponad pięciu lat obserwuję, w jaki sposób władze Warszawy ignorują głos własnego społeczeństwa w licznych konfliktach. Rozbudowa Kompostowni Radiowo, budowa spalarni na Czajce, budowa tras szybkiego ruchu będących de facto jedynymi łącznikami tranzytowych autostrad przez gęsto zaludnione osiedla Ursynowa, Wawra, Wesołej, Bielan, Bemowa, Ursusa, Włoch czy Żoliborza oraz przez teren Mazowieckiego Parku Krajobrazowego, ostatnio prywatyzacja i intensywna zabudowa częsci rezerwatu Jeziorka Czerniakowskiego, która stała sie symbolem spolegliwości ratusza wobec coraz pazerniejszego zawłaszczania przez developerów wspólnych terenów zielonych - to jedne z czołowych przykładów, w których dialog społeczny nie nastąpił w ogóle albo stał się kompletną farsą.

Z mojego doświadczenia wynika, że społeczności szukające pomocy w teoretycznie wyznaczonych do tego jednostkach urzędu m. st. Warszawy są po prostu ignorowane. Stąd być może Pana dobre samopoczucie i przeświadczenie, że w dziedzinie konsultacji urząd robi wszystko jak trzeba. Nie jest to prawdą. Poszczególne biura, do których mieszkańcy kierują swoje uwagi w konfliktowych sprawach, w odpowiedziach posługują sie metodą faktów dokonanych (tak będzie, bo tak postanowiono) lub - częściej - nie udzielają odpowiedzi w ogóle. Przedstawiciele "trudniejszych" KDSów mają podobne doświadczenia, są traktowani jako niewygodny balast (pogadajcie sobie, my i tak zrobimy jak chcemy) lub po prostu ignorowani. Ostatecznie na bój z maluczkimi wysyła się ekspertów: architektów, drogowców, inżynierów środowiska, którzy legitymizują przemocowy dyskurs (o ile wcześniej nie uśpią publiczności).

Podejście do partycypacji społecznej bardzo dobrze ilustruje przykład, kiedy mieszkańcy i mieszkanki Warszawy na wczesnym etapie planowania wnosili uwagi do studium uwarunkowań i zagospodarowania przestrzennego w 2006 r. Nie przyjęto wtedy 272 prawidłowych formalnie uwag dotyczących lokalizacji tras ekspresowych uzasadniając, że są podobnej treści (sic!) [autorem tego zdania był M. Reksnis, Biuro Drogownictwa i Komunikacji]. Resztę uwag na ten temat do studium odrzucono motywując, że to inwestycja rządowa a nie miejska. Tymczasem na wielu spotkaniach urzędnicy gddkia jednoznacznie stwierdzali, że to miasto wyznacza konkretne rezerwy tras za pomocą studium i ma głos decydujący jeśli chodzi o infrastrukturę komunikacyjną na swoim terenie. Nagminną praktyką urzędników ratusza i urzędów dzielnic jest również pozorne informowanie o konsultacjach poprzez wywieszenie kartki formatu A5 w końcu korytarza urzędu lub umieszczenie niewielkiej notki w otchłaniach urzędowego bip-u. Formalnie spełnia się w ten sposób wymóg informowania o konsultacjach, faktycznie wyklucza się z procesów decyzyjnych potencjalnych trudnych interesariuszy.

Jako obywatelki i obywatele mamy prawo do realnego współdecydowania o kształcie swojego środowiska. Nie zastąpią go miłe pogaduszki o kolorze stołecznych klombów, sprzedawane potem jako osiągnięcia miasta na polu konsultacji społecznych. W wielu miejscach Warszawy toczą się prawdziwe konflikty, które wymagają realnej pomocy stołecznych władz. Proszę Pana o tę pomoc. Dysponuje Pan wiedzą i środkami, żeby wysłać tam mediatorów, zorganizować spotkania i okrągłe stoły. W Pana rękach leży szansa na odbudowanie zaufania społecznego w dzielnicach, gdzie konflikty zdegradowały sąsiedzkie więzi, poróżniły osiedla, zagroziły przyrodzie. Jest jeszcze szansa, żeby nadrobić to, co przez zaniechanie zniszczył OKiDS - szansę na prawdziwy, szczery dialog.


Hanna Gill-Piatek
współzałożycielka Stowarzyszenia "Chomiczówka Przeciw Degradacji",
współorganizatorka "Ogólnowarszawskiego Ruchu na Rzecz Obwodnicy Pozamiejskiej",
współtwórczyni Otwartego Forum Dostępu do Książki http://otwartabiblioteka.pl/,
członkini łódzkiego koła Krytyki Politycznej,
sekretara Zarządu Krajowego i członkini Rady Krajowej w Partii Zieloni 2004.

Niektore materialy do rozważenia dla warszawskich wyborców

Warszawa dnia 14.05.2010 r



Komisja Ochrony Środowiska
Rady Warszawy

Szanowna Komisjo,
Dnia 28 stycznia 2010 roku Biuro Ochrony Środowiska i warszawskie organizacje pozarządowe powołały KOMISJĘ DIALOGU SPOŁECZNEGO ds. ŚRODOWISKA PRZYRODNICZEGO.
Obecnie nasza Komisja zrzesza już 19 organizacji pozarządowych oraz przedstawiciela Miasta, panią naczelnik BOŚ Iwonę Klimczak.
Od samego początku nasza inicjatywa nie spotkała się z entuzjazmem poprzedniego Dyrektora BOŚ Dariusza Piechowskiego, który przekonywał, iż taka Komisja nie jest potrzebna. Przekonywał też, że BOŚ ma niewielkie kompetencje oraz że konsultacje planowanych inwestycji w dzielnicach są całkowicie wystarczającą formą opiniowania projektów Miasta przez Społeczeństwo.
Już w dniu założenia KDS organizacje pozarządowe jasno sprecyzowały jakie są ich oczekiwania względem dialogu – pragnęły opiniować plany Miasta związane z ochroną środowiska przyrodniczego. Zawracały też uwagę na potrzebę rozwiązywania istniejących konfliktów społecznych w zakresie ochrony środowiska. Organizacje argumentowały, iż przystępując do dialogu na bardzo wczesnym etapie planowania uwzględni się oczekiwania mieszkańców, co może zapobiec konfliktom w przyszłości, a także stratom finansowym związanym z blokowaniem przez NGOs i mieszkańców kontrowersyjnych inwestycji. Zwracano także uwagę na duże kompetencje merytoryczne przedstawicieli organizacji społecznych, które pomogłyby udoskonalić projekty. Wybuchające co pewien czas konflikty społeczne związane z ochrona środowiska świadczyły o tym, że nie zawsze decyzje Ratusza były zgodne z wolą mieszkańców Miasta Warszawy.
KDS ds. Środowiska Przyrodniczego spotyka się przeważnie co 3 tygodnie (mieliśmy w tym roku 5 oficjalnych posiedzeń) i każdorazowo pytamy się przedstawicieli BOŚ czy mają dla już nas jakiekolwiek projekty Miasta do zaopiniowania. Oczywiście pytamy wtedy, kiedy przedstawiciel Miasta jest w ogóle obecny na zebraniu. Niestety, ostatnio na posiedzeniu Komisji nie zaszczycił nas swoją obecnością żaden urzędnik Miasta.
Co więcej, po Sesji Nadzwyczajnej dotyczącej zaopiniowania przez Radę Warszawy planu ochrony rezerwatu Jeziorko Czerniakowskie, Pan Marcin Wojdat pełnomocnik prezydenta ds. organizacji pozarządowych, podjął działania, które można odebrać jako próby nacisku w kierunku - czym i w jaki sposób nasza komisja ma się zajmować. Podczas gdy oczekiwaliśmy raczej uznania ogromnego zaangażowania i wsparcia dla naszych działań, pełnomocnik prezydenta próbował nakłonić przewodniczącą KDS do odwołania posiedzenia na dzień przed jego terminem. Kiedy to się nie udało próbował na spotkaniu wpłynąć na członków Komisji tak, aby nie zajmowano się konfliktowymi inwestycjami.
Wymieniamy najważniejsze nasze spostrzeżenia po paru miesiącach prac Komisji.
1. Przy obecnie przyjętych sposobach przeprowadzania konsultacji społecznych z mieszkańcami Miasta oraz nieinformowaniu Komisji o planach Ratusza w zakresie ochrony środowiska powstało błędne koło, gdyż w niedługim czasie usłyszymy o kolejnych konfliktach, którymi KDS będzie musiał się zajmować. W związku z tym narazimy się na kolejne zarzuty, iż za późno zajmujemy się trudnymi tematami i ich realizację ciężko będzie zatrzymać.
2. Pan Pełnomocnik Prezydenta zgodnie z par. 25 uchwały Rady Warszawy „Programu współpracy m.st. Warszawy w roku 2010 z organizacjami pozarządowymi” odpowiada za współpracę Miasta z organizacjami, tzn. za to, by urzędy rzeczywiście konsultowały ważne dla mieszkańców sprawy oraz projekty aktów prawnych z właściwymi komisjami dialogu (par. 26. ust. 2.1) oraz za oddelegowywanie przedstawicieli Miasta do udziału w komisjach. Jeżeli tej współpracy ze strony urzędu nie ma, odpowiada za to Pełnomocnik. Nie jest on organem, który może wpływać na Komisję, gdyż wg uchwały jest ona ciałem całkowicie niezależnym (także od FDS). KDS może ulec samorozwiązaniu jedynie wtedy, gdy nie publikuje informacji o swojej działalności na stronach www lub gdy nie spotyka się przez 3 miesiące.
3. Przedstawiciele BOŚ niezmiennie stoją na stanowisku, że Komisja Dialogu Społecznego nie będzie dostawać do opiniowania projektów i planów Miasta mimo, iż zgodnie z par 21 ust. 6. 1) Programu współpracy to podstawowy cel działania komisji.
4. Najwyraźniej organizacje pozarządowe i przedstawiciele Miasta różnie interpretują nawet bardzo jednoznaczne ujęte punkty Programu współpracy na rok 2010. Uważamy jednak, iż ogólnie jest to dokument niedopracowany merytorycznie, którego zapisy powinny być doprecyzowane, ponieważ powinno być jednoznacznie określone, ile głosów ma mieć Miasto w głosowaniach Komisji poza wyjątkami ujętymi w par. 21 ust. 10. Jeśli na jednym z naszych zebrań przewodniczący FDS twierdził do protokołu, że jeden głos, a na kolejnym spotkaniu pełnomocnik prezydenta twierdził, że dowolnie dużo, jesteśmy więc zdezorientowani i nie wiemy kto ma rację. Mamy nadzieję, iż interpretacja nie zależy od tego, na ile kłopotliwa dla Miasta jest dana Komisja.
5. Prosimy też Radę Warszawy o jednoznaczną interpretację, czy dany urząd Miasta może odmówić udziału w zawiązaniu Komisji (nie zgodzić się na jej powstanie), mimo spełnienia warunków zapisanych w uchwale. W innym przypadku urzędy, które sprawują tylko władze wykonawczą aktów uchwalanych przez Radę Warszawy mogłyby dowolnie decydować, czy chcą dialogu w zależności od tego, jakie organizacje chciałyby zawiązać komisje zajmującą się danym zagadnieniem. Taka sytuacja niechęci do zawiązania Komisji przy konkretnym składzie organizacji miała miejsce w naszym przypadku i obawiamy się, iż powtórzy się w przyszłym roku. Uważamy, iż prawdziwy dialog nie polega na tym, że rozmawia się jedynie z tymi, o których wiadomo, że mają podobne poglądy do naszych.
Mamy nadzieję na pomoc Radnych w nawiązaniu rzeczywistego dialogu między Miastem, a organizacjami i jak najbliższą współpracę z Radnymi Warszawy oraz Radnymi Dzielnic dla dobra Mieszkańców.
Serdecznie zapraszamy Radnych Komisji Ochrony Środowiska na posiedzenie KDS ds. Środowiska Przyrodniczego, dotyczące konfliktów na Ursynowie wokół Jeziorka Imielińskiego oraz Rzekotkowego Stawu. Spotkanie odbędzie się w siedzibie Biura Ochrony Środowiska na Placu Starynkiewicza dnia 19.05.10r, o godzinie 16.00, w sali konferencyjnej.
Z poważaniem,
Joanna Mazgajska


Przewodnicząca Komisji Dialogu Społecznego
ds. Środowiska Przyrodniczego