sobota, 18 grudnia 2010

Woda 20-letnia,woda 100-letnia - czy nam zagrażaja? Włącza sie Unia Europejska.

Prawda (formalna) jest taka:wszystkie domy i osiedla,ktore powstaly na terenach zalewowych są legalne.A dlaczego taki nonsens jest mozliwy? Proste:otóż jeżeli dla danego terenu nie ma planu zagospodarowania przestrzennego,wtedy jest on "nijaki" czyli niezdefiniowany.I dlatego bylo mozliwe wybudowanie we Wroclawiu osiedla dla powodzian,ktore najblizsza powódź ...zalała.I dlatego takze możliwe bylo wydanie pozwolenia na budowe inwestycji wokol Jeziorka,nawet nad samym jego brzegiem,bo ciągle nie ma planu....więc nie ma (formalnie) zagrożenia powodziowego.
Jednak nie tylko natura weryfikowala te urzednicze sztuczki zalewając setki domow.Ostatnio Komisja Europejska dostrzegła zaniedbania Polski i w tej dziedzinie.Co na ten temat sądzi stowarzyszenie pozarządowe PLATAN.Oto korespondencja:



Opadł kurz medialny po powodziach z maja i czerwca tego roku i życie powoli wróciło do normy (nie wszędzie).Unijna dyrektywa powodziowa nie została przetransponowana do polskiego prawa,chociaz obowiązuje od 2007 roku.Znikoma cześć kraju posiada mapy terenów zalewowych.Bruksela dala termin do konca 2011 r w tej kwestii.Reklamowany poselski projekt o zapobieganiu skutkom powodzi,ktory mial m.in. dopuszczac budowę na terenach zalewowych okazał się bublem prawnym.Sejmowe Biuro Analiz m.in. pisze:"...projekt w przedstawionym kształcie nie nadaje sie również do poprawy i nie powinien być przedmiotem dalszych prac..." A jak wygląda praktyka? Nadal wydaje się nowe pozwolenia na budowę na obszarach zagrożonych. 
Na terenie Łuku Siekierkowkiego ktory całkowicie leży na terenie zalewowym (patrz mapa Urzad M.St. Warszawy) są juz gotowe bądz w trakcie budowy inwestycje deweloperskie,a kolejni deweloperzy zabiegają o pozwolenia.W tym roku sytuacja na wale zawadowskim była krytyczna (patrz linki) a byla to woda "dwudziestoletnia" - 780 cm.W wypadku przerwania wału inwestycje w otulinie zostałyby zalane do poziomu I pietra! W przypadku "wody stuletniej"  ok.75 cm wyżej.
              Obywatele powinni miec pełną wiedzę o wszystkich zagrożeniach.Mapy terenow zalewowych powinny wisiec w każdej gminie,każdy kupujacy działkę powinien  mieć pełną świadomość ryzyka.
 Tomasz Trepka
 Stowarzyszenie Platan

Oto linki,które pozwolą się zorientować w sytuacji i uwidocznią ewentualne zagrożenia:

tereny zagrożone wokół Jeziorka

mapa terenow pod kontrola,stopień zagrożenia

Czy grozi nam nowa powódź na wiosnę 2011 roku? Obfite opady śniegu i wahania
temperatury mogą na to wskazywać.


sobota, 4 grudnia 2010

Z OSTATNIEJ CHWILI...

Jak sie dowiadujemy...
 ...w ostatnich dniach na wniosek TOH Tryton GDOŚ uchylił kolejną decyzję RDOŚ w Warszawie, tym razem w sprawie dzałań naprawczych na terenie tzw. Rzekotkowego Stawu...
 Szczegóły w najbliższym czasie. 
 A oto szczegóły:

  http://strony.aster.pl/jeziorko/uchylenie_szkoda_rzekotkowy.pdf

czwartek, 2 grudnia 2010

RDOŚ a ekspertyzy w sprawie ochrony rezerwatu czyli dostęp obywateli do informacji.

KDS zrzeszajace 21 organizacji pozarządowych poprosiło RDOŚ o udostępnienie ekspertyz dotyczących planu ochrony Rezerwatu Jeziorka Czerniakowskiego.Już na zebraniu p.dyr Atłowska tłumaczyła się prawem autorskim (sic!!!)Kiedy KDS zwrocilo sie pisemnie o zagwarantowany prawem dostep do dokumentacji,otrzymało pismo zawierające m.in. taki passus:
"... Oznacza to,ze udostępnianie informacji o planach ochrony dla rezerwatu przyrody może nastąpić tylko w przypadku,jeżeli takie plany zostały ustanowione, w drodze aktu prawa miejscowego,w formie zarządzenia regionalnego dyrektora ochrony środowiska. Do czasu ustanowienia nie są to plany ochrony. a tylko projekty planów i jako nie wskazane w wyliczeniu zawartym we wspomnianym wyżej art. 9 ust. 1 ustawy ooś nie podlegają udostępnieniu na zasadach określonych w Dziale II cytowanej ustawy. Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Warszawie mając na względzie duze społeczne zainteresowanie rezerwatem przyrody "Jeziorko Czerniakowskie" udostępni przedstawicielom Komisji Dialogu Społecznego do wglądu w siedzibie urzędu,projekt zarządzania w sprawie ustanowienia planu ochrony przedmiotowego rezerwatu przyrody..."
No i 21 organizacji uda się do urzędu studiować dokumenty do których dostęp ma ustawowo zagwarantowany.Nic dziwnego,że w sprawach dotyczących Jeziorka opinia publiczna na ogół dowiaduje się post factum, jak mawiali dziadowie.Jedyna radość płynie z faktu,że to nasz urząd i przez nas utrzymywany a zatem i nasze dokumenty...tylko czy w naszym interesie??

A oto szczegóły obiegu pism w sprawie ekspertyz:

Prośba KDSu o dokumenty
Pismo RDOŚ

środa, 1 grudnia 2010

Obietnice przed wyborami.Czy dotrzymaja?

Na pamiętnej konferencji prasowej zorganizowanej przez RDOŚ pojawiło się kilku kandydatów na radnych.Szczególnie przekonująco przemawiał wtedy w obronie Jeziorka  kandydat, teraz radny (gratulacje!!!!) Krystian Legierski. Ze zdziwieniem przeczytałem ostatnio w opiniotwórczych organach,że wybór p.Krystiana jest sukcesem orientacji seksualnej jaką deklaruje.Dziennikarze pomijają oczywistość,że orientacja jest sprawą prywatną i osobistą jednak media nie mogą sie powstrzymac przed pouczaniem społeczeństwa przy każdej okazji nie zwazajac na to,ze w końcu ta sama społeczność społeczność dokonała właśnie takiego  wyboru.
              Sukcesy radny Legierski dopiero ma przed sobą,służąc wyborcom.Szczególnie nam,broniącym Rezerwatu zależy na tym,żeby radny Krystian Legierski,tak jak i inni nowi radni, realizowali postulaty w sprawie Jeziorka,które formułowali publicznie.Życząc sukcesów nowo wybranym radnym  jednocześnie wyrażamy nadzieje,że dotrzymają obietnic i nam pomogą .Z niecierpliwością oczekujemy na ich inicjatywy w rzeczonej sprawie.

niedziela, 28 listopada 2010

piątek, 19 listopada 2010

Niedobre wieści z południa Rezerwatu.

Stowarzyszenie PLATAN zawiadamia:
Trwa napór deweloperów na Jeziorko Czerniakowskie.Firma PRIBO z Suwałk od czterech lat próbuje wybudować duże osiedle na działce 3-hektarowej w południowej części Jeziorka.Jest to teren najmniej korzystny dla budownictwa,ponieważ wytępują tutaj grunty organiczne,tj.torfy i namuły.Skuteczny opór tym pomysłom stawiały dwa stowarzyszenia: PLATAN oraz SADYBA MIASTO-OGRÓD. Teraz PRIBO wystartowało z nową inicjątywą.Będziemy informować o działaniach developera,który chce wybudować na mokradłach w pobliżu elektrowni SIEKIERKI domy mieszkalne.
       Tomasz Trepka
Stowarzyszenie PLATAN


Przyjrzyjmy się bliżej sytuacji:
Lokalizacja planowanego osiedla.Kolor pomarańczowy. Kliknij na foto żeby powiększyć.
A to rozpoznanie warunkow geologiczno-inżynierskich w otoczeniu Jeziorka wg dr Michała Fica i dr Wojciecha Katryńskiego,Przegl.Geolog.nr 8/2005.Jak widać wysoce wrażliwe grunty: torfy i namuły występuję w kilku miejscach w Rezerwacie.Wiedza o tym nie dochodzi do świadomości decydentów,niestety.Wspomniani tu eksperci to znane autorytety,ich ekspertyzy przytaczał również....RDOŚ.

A oto osiedle w całej krasie - ma być posadowione w dużej części na torfach.Ewidentnie wbrew diagnozie ekspertow,niestety...Tak rozległe osiedle odbierze wiele metrów sześciennych wód opadowych zasilających Jeziorko.Jak na razie inwestorzy przyszli z dwóch stron.Ciekawe co szykuje Rezerwatowi Ratusz po wyborach??

czwartek, 18 listopada 2010

W odpowiedzi na niektore komentarze..

Gwoli przypomnienia o co chodzi w tym sporze? Czym jest w istocie rezerwat Jeziorka Czerniakowskiego? Czym był? Jak powstał? Jaka jest prawda historyczna? Dla kogo w 1938 roku prezydent Stefan Starzyński zakupił tereny Rezerwatu a który z prezydentów sprywatyzował własność warszawiaków???!!! Nie na wszystkie pytania mamy już wyczerpujące odpowiedzi.

O Rezerwacie

Martyna Stysło laureatka Konkursu Wiedzy Obywatelskiej,W-wa 2010,gratulacje!!!

środa, 17 listopada 2010

Czyżby wyrok już zapadł?

 Warszawa,środa,godz.16.30

Pan Arkadiusz Drewniak, zastepca dyrektora Biura Ochrony Środowiska  z upoważnienia Prezydenta Miasta Stołecznego podpisał decyzję środowiskową opatrzoną datą 19 października 2010 roku.W decyzji tej,powołując się na stosowne artykuły kodeksu postępowania administracyjnego regulującego dostęp społeczeństwa do procedur podejmowania decyzji i ochrony środowiska,zawiadamia o zamiarze zbudowania osiedla na ok.1200 mieszkańców nad Jeziorkiem przy ul.Bernardyńskiej.Od decyzji tej przysługuje stronom prawo do odwołania sie, jednak,niestety,żadna ze stron, zgodnie z naszą aktualną wiedzą tego dotychczas nie uczyniła,mimo,że termin odwołania upływa.Nie wiemy,jak długo decyzja była pokazywana w internecie,czy ktoś ją już wcześniej opublikował.Oby tak było!!Nie jesteśmy prawnikami, nie mamy do prawników dostępu,uważamy jednak,ze warszawiacy powinni znać szczegóły tej decyzji.Lepiej późno,niż wcale.Chcielibyśmy wierzyć,że ktoś odwołał się od rzeczonej decyzji nr 891,która jest pierwszym krokiem do zbudowania osiedla przy rezerwacie!!!Okazuje się,że przedstawienie z protestami trwa,media komentują,a za kulisami bezwzględna machina urzędnicza nabiera rozpędu.Po wyborach nic się nie zmieni,dostarczymy tylko alibi decydentom, glosując w akcie demokratycznym....
                                         Pełny tekst decyzji.

niedziela, 14 listopada 2010

Głos eksperta...

Joanna Mazgajska pisze:
Obserwując decyzje urzędników w wielkich miastach Polski, można odnieść wrażenie, iż rozwój mierzą jedynie liczbą inwestycji i zaangażowanym kapitałem.
Skuteczność włodarza miasta ocenia się wielkością kwoty pieniędzy „przerobionych” przez jego administrację. Mniej ważne, na co zostały one przeznaczone. To trochę dziwne, zważywszy, iż głównym zadaniem samorządu jest zaspokajanie potrzeb społecznych. W wielkich miastach brak planów miejscowych, które zapobiegłyby chaotycznemu wyszarpywaniu najcenniejszych terenów rekreacyjnych z tkanki miasta. Wyszarpywaniu, gdyż inwestor zawsze dąży do maksymalizacji zysków z przedsięwzięcia budowlanego. Deweloperzy najchętniej budowaliby kosztem obszarów cennych przyrodniczo (przewrotnie podkreślając „ekologiczność” inwestycji) i w lokalizacjach położonych możliwie blisko centrum. Większość ludzi chciałaby bowiem mieszkać w miejscu cichym, bezpiecznym, otoczonym zielenią, pozbawionym spalin i niezbyt daleko od centrum miasta. Pytanie tylko, czy setki tysięcy obecnych mieszkańców powinny się poświęcić na rzecz grupy najbogatszych, oddając parki miejskie, otuliny rezerwatów i użytki ekologiczne pod zabudowę? W takich miastach jak Warszawa czy Kraków praktycznie brak długoterminowego planu rozwoju, który uwzględniałby potrzeby życiowe mieszkańców. Lekceważy się kwestie takie jak jakość powietrza i wody pitnej, ochrona przed hałasem, dostęp do zielonych terenów rekreacyjnych, szybki transport w możliwie najmniejszym stopniu obciążający środowisko... Standardy obiektywizmu polskich urzędów tak różnią się od europejskich, iż można mówić o patologii. Organy samorządowe wspierają inwestorów – właścicieli gruntów na terenach miejskich. Nierzadko można odnieść wrażenie, iż zadanie urzędów (także odpowiedzialnych za ochronę środowiska) sprowadza się do asekurowania inwestora w procesie możliwie szybkiego uzyskania koniecznych zezwoleń. Wybierają więc takie procedury, które nie wiążą się z dodatkowymi „komplikacjami”, wynikającymi np. z uwzględnienia głosu społeczeństwa. Takie podejście kłóci się z oczekiwaniami obywateli, którzy uważają, że mają prawo do decydowania o przestrzeni publicznej, w której żyją. Gdy dojdzie do konfliktu, czują się oszukani i rozgoryczeni. Stronniczość na rzecz inwestora powoduje, iż opłacani przez obywateli urzędnicy postrzegani są jako wróg, przed którym społeczność lokalna stara się rozpaczliwie bronić. Prowadzi to do licznych konfliktów. Jednostki, które odważą się we własnym bądź publicznym interesie przeciwstawić miastu i inwestorowi, są często piętnowane przez media. Niestety wiele osób bezkrytycznie przyjmuje punkt widzenia przedstawiony w reportażu czy artykule, zapominając, iż same mogą w przyszłości znaleźć się w podobnej sytuacji. Zdeterminowane grupy obywateli domagających się prawa do udziału w decyzjach, których skutki będą miały wpływ na ich życie, oskarża się o egoizm i działanie na szkodę interesu publicznego. Tym „interesem” może być np. sortownia śmieci „wzbogacona” materiałami toksycznymi, kolejny wieżowiec zagranicznego inwestora w centrum miasta czy inwestycja mieszkaniowa na terenie zalewowym... Otoczeni wianuszkiem prawników inwestorzy czasami nie mają skrupułów. Przykład? Mieszkańcy miasta X protestują przeciw zabudowie jednego z najcenniejszych terenów w mieście. Zbierają na osiedlu podpisy. Lista z petycją wyłożona jest w pobliskim sklepie. Ostatecznie nie zostaje złożona w ratuszu, ponieważ osoba, która zainspirowała tę akcję, orientuje się, iż istnieją dwie równoległe inicjatywy. Niedoszła petycja zostaje zniszczona. Po pewnym czasie wielu mieszkańców zostaje wezwanych na przesłuchania na policję. Okazuje się, iż deweloper zatrudnił detektywa, który rzekomo nagrał w sklepie kamerą, jak ktoś dwukrotnie podpisuje się na tej samej liście. Nikomu nie zostaną w tej sprawie postawione zarzuty, jednak gorliwe działania policji powodują zastraszenie wielu osób. Inny przykład: chodzi o budowę wieżowca w centrum miasta W. Siedmioro mieszkańców wynajęło prawniczkę i z powodzeniem zaskarżyli inwestycję do sądu administracyjnego. Powodem było znaczne ograniczenie oświetlenia mieszkań na skutek budowy. Teoretycznie obywatele mają prawo do rekompensaty za pogorszenie warunków życiowych ze względu na realizowaną w ich miejscy zamieszkania inwestycję. Jednak wymienioną w ramach negocjacji kwotę inwestor uznał za „próbę szantażu” i skierował sprawę do prokuratury. I znów, na zdrowy rozsądek zarzuty są bezpodstawne, a wszczęcie jakiegokolwiek postępowania wątpliwe. Za to efekt zastraszenia stron postępowania – bezcenny. Bogaty inwestor może liczyć na wsparcie ze strony wysokich urzędników miasta, którzy nie tylko spotkają się z przedstawicielami firmy, ale nawet w sądzie uproszą przyspieszenie terminu rozprawy. Skąd tyle konfliktów? Myślę, iż wynika to ze słabego zrozumienia przez samorządowców, czym jest demokracja. Większość decyzji w sprawach ważnych dla mieszkańców jest obywatelom po prostu narzucana z góry. Nieuwzględnienie mieszkańców na wczesnym etapie podejmowania decyzji z góry nastawia ich negatywnie do przedsięwzięcia, czują się pominięci. Mało tego, wiele postępowań jest tak prowadzonych, aby uniknąć jakiegokolwiek wpływu obywateli na dane postępowanie. Dochodzi do sytuacji, kiedy obywatele, będący początkowo stroną w postępowaniu administracyjnym, są z niego „wymazywani”, gdy tylko urzędnicy orientują się, iż naprawdę interesują się sprawą. Prawo unijne, a w szczególności konwencja z Aarhus, nakłada na Polskę obowiązek przestrzegania pewnych standardów, które jednak wdraża się u nas bardzo opornie. Kiedy ostatnio poinformowałam jednego z radnych o potrzebie przeprowadzenia konsultacji społecznych poprzedzających inwestycje, spytał zdumiony: „Jak to? Za każdym razem?”. Musimy zdać sobie sprawę, że mamy prawo do decydowania o środowisku w którym żyjemy. Jeśli nie będziemy czynnie domagać się udziału w podejmowaniu decyzji w ważnych dla nas sprawach, trudno liczyć, że nastawienie radnych i urzędników się zmieni.




Joanna Mazgajska

Artykuł ukazał sie w listopadowym numerze ZIELONYCH WIADOMOŚCI.

niedziela, 7 listopada 2010

Upolitycznienie Jeziorka...

Pokutuje idiotyczne przekonanie,ze nie powinniśmy zajmować sie polityka.Są to resztki po peerelu, kiedy to tylko ludzie namaszczeni mieli taki monopol.Masy miały pozostać apolityczne.Co zrobily te masy wszyscy wiemy.Teraz mamy/powinniśmy mieć społeczeństwo obywatelskie.Ileż narzekania na niską frekwencję wyborczą a przecież akt głosowania jest stricte polityczny! Demokracja oczekuje od każdego aktywności politycznej.Od tego nikt nie ucieknie.Bajdurzenie o apolityczności jest odwracaniem sie od stanu faktycznego.
Przykładem może być chociażby Jeziorko.Od ponad roku a scisle od podpisania pozwolenia na budowę przez szefową Ratusza, rozpoczęly sie protesty a ten blog zaistniał na facebooku i nie tylko.Jednak teraz gwałtownie zwiekszyła sie liczba obrońcow Jeziorka.Nawet prezydent Hanna Gronkiewicz rozpoczęła procedure budowlana od nowa.Pusty gest,budowa trwa ale sygnał poszedł.
Jednak najbardziej znamiennym przejawem tej tendencji było zwołanie konferencji prasowej przez RDOŚ.Skandaliczna zasada pomijania drugiej strony,odrzucenie szansy dialogu ujawniły sie tu w całej okazałości.RDOŚ uzurpował sobie wyłączne prawo głosu,dopuszczając tylko dziennikarzy,ktorzy nie są przecież stroną w sprawie.RDOŚ wszczął walkę ze stroną społeczną,zapominajac, że tej stronie ma służyć i jej interesów bronić.Gwoli prawdy,strona obywatelska "dorwała sie do głosu" podając mniej lub bardziej fikcyjne dowody uprawiania profesji dziennikarskiej.Osobie przemawiajacej jako mieszkaniec przerwano po prostu wypowiedz!! Konferencja uwidoczniła,że RDOŚ wlaściwie pragnie tylko wykazać swoja omnipotencję.Nie liczą sie protesty,interes warszawiakow,liczy sie zagrożona pozycja RDOSia,ktory,zdaniem instytucji nadrzednej podejmuje decyzję z naruszeniem prawa.O tym jednak nie należy mowić,bo orzeczenie oprotestowano i nie ma jeszcze werdyktu sądu..Ta instytucja zapomniała,że nie rządzi ale służy,a jej właścicielem i sponsorem są obywatele a nie odwrotnie.
                                                                 ...łąka miesiąc temu.

środa, 3 listopada 2010

Co nowego? konferencja...

http://www.tvnwarszawa.pl/28415,1680635,0,1,jeziorko_czerniakowskie_budowa_bez_znamion_przestepstwa,wiadomosc.html
http://www.tvp.pl/warszawa/informacyjne/kurier-warszawski/wideo/3112010/3212258

http://www.tvnwarszawa.pl/28415,1680749,0,1,jeziorko_czerniakowskie_plan_ochrony_nie_wstrzyma_inwestycji,wiadomosc.html

http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,67305,8609256,Mozna_budowac_bloki___Nie_wysusza_jeziorka_.html


No cóż tu dodać.Merytorycznie te relacje wyczerpują wydarzenia na konferencji. Bylo jednak kilka ciekawostek.Pani konserwatorka przyrody uzyla zwrotu "tak zwane kosultacje społeczne..." Dziekujemy za szczerość.Organizatorzy zaniepokojeni zapowiedziami obecnosci ekologow z tytulami naukowymi po prostu zapowiedzieli,ze do głosu dopuszczą tylko dziennikarzy.W praktyce było z tym różnie. Na samym początku zabrali glos mało znani jako obrońcy Jeziorka, kandydaci na radnych.Przemówili ostro w obronie warszawiaków.Późno,ale im więcej nowych obrońców tym lepiej dla Rezerwatu.Przedtem jednak mieliśmy nudne długie i bez sensu seminarium o strukturze i procedurach RDOŚ.Wyszło na to,ze utrzymujemy za nasze podatki dużo wysokich funkcji których posiadacze nie dbają specjalnie o nasze interesy.Urząd jest rozbudowany i z pewnością ważny.Temat Jeziorka potraktowany został marginesowo.Nawet nowych ekspertyz nam nie udostepniono tłumacząc sie ...prawami autorskimi,ktore nie należą do RDOSiu!!!Rzecznik prasowa  RDOŚ ostro dyscyplinowała obecnych,pouczając ich jak mają mówić.Faktycznie,ośmielali się zagajać tymczasem należało zadawać pytania.Poinformowano nas także, że Jeziorku najbardziej zagrażają ludzie.Spaceruja, brudzą a nawet ...pływają nielegalnie w wodzie.Stwierdzono również,że ochronie podlega obszar zlewni jeziora.Granice zlewni wyznaczono arbitralnie.Otulina natomiast nie wymaga ochrony.Aż dziw poco taka otulinę wymyślono - pomyślałem jako laik i profan.Następnie poradzono nam zorganizować własna konferencję prasowa za nasze pieniądze,bo ta sie właśnie skończyła.Zapomniano dodać,ze konferencja RDOSiu została zafundowana z budżetu czyli właśnie z naszych pieniędzy.Zdarza się takie przeoczenie errare humanum est. Ogólnie RDOŚ nie cofnie się ani o krok,a na wspomnienie uzgodnienia/decyzji określonej jako rażące naruszenie prawa,(vide archiwum bloga) powiedziano nam,że zostało ono zaskarżone w sądzie i dopóki sąd się nie wypowie nie należy o tym wspominać.Następnie wszyscy rozeszli się bo trzeba było zwolnić pomieszczenie.

piątek, 29 października 2010

Konferencja organizowana przes RDOŚ

3 listopada w Warszawie przy ul. Brackiej 6/8 godz. 11.00 Konferencja pod hasłem "Czy Jeziorku Czerniakowskiemu grozi zagłada?" organizuje Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Warszawie. Odbędzie się ono o godz. 11 w Centrum Prasowym PAP, przy ul. Brackiej 6/8. Konferencja jest organizowana w odpowiedzi na duże zainteresowanie tematem ochrony rezerwatu przyrody Jeziorko Czerniakowskie oraz w celu uniknięcia rozpowszechniania nieprawdziwych informacji. Ochrona rezerwatu zostanie omówiona w kontekście planu ochrony - opracowywanego z udziałem społeczeństwa (udział społeczeństwa?ciekawe!!!) przez Regionalną Dyrekcję i opiniowanego przez Radę Warszawy(jak wiadomo negatywnie!!!) oraz uzgodnień wydawanych do warunków zabudowy i do decyzji środowiskowej, dla przedsięwzięć planowanych w sąsiedztwie rezerwatu. Pracownicy Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska wyjaśnią ww. kwestie oraz odpowiedzą na wszystkie pytania związane z ochroną rezerwatu i zagospodarowaniem terenu jego otuliny w ramach posiadanych kompetencji. W konferencji wezmą udział: Aleksandra Atłowska,Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Warszawie oraz Anna Ronikier-Dolańska Regionalny Konserwator Przyrody. ..................................................................................... Neleży zrobić wszystko,zeby na konferencji zjawili się fachowcy od dyskutowanej na spotkaniu problematyki.Jest to szansa,żeby obrońcy Jeziorka mogli przedstawić swoje racje w niczym nieskrępowany sposób,publicznie.Mam nadzieje,ze zostaną wpuszczeni zgodnie z ustawą o transparentnosci pracy urzędów.
 A oto opinia przewodniczacej KDS-u,znanej społeczniczki,eksperta i naszego sojusznika w walce o odzyskanie Jeziorka:

Joanna Mazgajska: Ostatnio nasza Komisja Dialogu Społecznego napisała skargę na RDOŚ w Warszawie do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. przegłosowana jednogłośnie łącznie z przedstawicielem miasta. Był też program telewizyjny emitowany na żywo, w którym .... .korzystając że przedstawiciel RDOŚ w Warszawie stał obok mnie zmieniłam trochę uzgodniony program nagrania i zadałam mu niewygodnie pytania o ekspertyzy na podstawie których RDOS podejmuje decyzje oraz zasugerowałam że urząd ten nie wpółpracuje i nie udostępnia informacji publicznych. Pan a RDOS wypadł bardzo źle i nie poradził sobie z pytaniami i występem. Zapewne w związku z naszymi działaniami dwie bardzo doświadczone szefowe RDOŚ postanowiły ratować sytuację i przedstawić w Polskiej Agencji Prasowej swoją wersję jak to one chronią rezerwat.
Uwaga:wieczorem,tego samego dnia TVN Warszawa zaprasza na plaże koło Woprowki o godz.16.55 mieszkańcow Sadyby i Bernardyńskiej,ażeby mogli wypowiedziec sie o sytuacji w Osiedlu i Rezerwacie.Do zobaczenia.

piątek, 22 października 2010

Rezerwat zagrożony

Wiec jednak spełnia sie najczarniejsza z wersji.Rezerwat stanie sie placem budowy.Dyktatura urzędników wydaje kolejne decyzje.Nikt ich nie wybiera,są bezkarni.Nie konsultują swoich decyzji z obywatelami.Nawet nie ukrywają tego.W Ratuszu siedzi armia i podejmuje decyzje.Często wbrew interesowi warszawian,zdrowemu rozsądkowi i samej przyrodzie a także wbrew opiniom ekspertow.Barbarianie z RDOŚ pozwalaja budowac na unikatowym terenie zamiast go chronic.I robią to z rażącym naruszeniem prawa jak ostatnio.Dziwne,ze to wszystko opatruje podpisem lub upoważnia do podpisu pani prezydent m.st.Media zauważyły,ze ludzie się bronią.Oto kilka przykładów relacji o tym,jak obywatele próbują przeciwstawić się omnipotencji biurokratów.

http://www.tvnwarszawa.pl/szukaj.html?query=jeziorko+czerniakowskie&x=17&y=2

http://www.tvnwarszawa.pl/28415,1678936,0,1,ekolodzy_walcza_o_jeziorko_ratusz_zezwala_na_zabudowe,wiadomosc.html

http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,95190,8550997,Beda_kolejne_apartamentowce_przy_Jeziorku_Czerniakowskim.html

Jeszcze raz przypominamy PEWIEN CYTAT: Program dla Warszawy na lata 2006-2010 Z przyrodą na ty. "...Wszelkie działania w mieście muszą uwzględniać konieczność zachowania naszych zielonych kompleksów parkowych i leśnych, niespotykanych w tej skali w innych metropoliach. Warszawa to my. To, jaka będzie, zależy od nas..." Hanna Gronkiewicz-Waltz Od nas czy od nich??

środa, 20 października 2010

Inwestor otrzymał kolejną decyzje!!!

Dzisiaj otrzymaliśmy informację że RDOS wydał decyzję środowiskowa dla Marvipolu na działkę 53. Jeśli to się potwierdzi przypominam ,że nawet organizacje ekologiczne i inne podmioty, które nie zgłosiły się jako strona w postępowaniu, będą mogły się od tej decyzji odwołać. Im więcej podmiotów, tym lepiej. Podobno decyzja już wisi w BIP. Mamy 28 dni na odwołanie, jeśli przyjdzie pocztą do stron to 14 dni.

piątek, 15 października 2010

Fragmenty pisma KDS-u - ważne!!!

Warszawa, dnia 06.10.2010

                                                                                     
                                                                                                            Sz. Pan Michał Kiełsznia
                                                                                                                   Generalny Dyrektor
                                                                                                                   Ochrony Środowiska
                                                                                                                       ul.Wawelska 52/54
                                                                                                                        00-922 Warszawa
Szanowny Panie Dyrektorze,

         Komisja Dialogu Społecznego ds. Środowiska Przyrodniczego, organ opiniotwórczo-doradczy, działający przy Biurze Ochrony Środowiska m.st. Warszawy, zwraca się ze skargą na Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Warszawie.
1. Organowi temu zarzucamy niewypełnienie obowiązków funkcjonariusza publicznego, zawartych w art. 131 ustawy z dnia 03 października 2008 roku, szczególnie zaś punktu 4 „ochrona i zarządzanie obszarami Natura 2000 i innymi formami ochrony przyrody, na zasadach i w zakresie określonych ustawą z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody” oraz punktu 10 „współpraca z organizacjami ekologicznymi.”
2. Uważamy, że Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska złamał przepisy art. 20 Ustawy o ochronie przyrody z dnia 16 kwietnia 2004 r. oraz przepisy Rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 12 maja 2005 r. w sprawie sporządzania projektu planu ochrony parku narodowego, rezerwatu przyrody i parku krajobrazowego, dokonywania zmian w tym planie oraz ochrony zasobów, tworów i składników przyrody.
3. Ponadto Regionalny Dyrektor nie dopełnił obowiązków wynikających z art. 22 Ustawy o ochronie przyrody z dnia 16 kwietnia 2004 r. - sporządzenia projektu zadań ochronnych do czasu ustanowienia planu ochrony.
        Wyjątkowo jaskrawym przykładem nieakceptowanej działalności jest sprawa rezerwatu przyrody - Jeziorko Czerniakowskie, który został ustanowiony w 1987 r., czyli przed 23-ma laty. Ten fakt, w zestawieniu z brakiem do dnia dzisiejszego nie tylko planu ochrony, ale nawet projektu zadań ochronnych dla tego rezerwatu jest wymownym komentarzem do wypełniania ustawowych obowiązków kierownictwa organów odpowiedzialnych za ochronę przyrody w województwie.
         W okresie ostatniego roku organizacje ekologicznie wielokrotnie indywidualnie składały do Pana skargi na bezczynność lub błędne decyzje Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Warszawie.  Przykładowo: w sprawie zabudowy otuliny Jeziorka Czerniakowskiego dwukrotnie już uznał Pan, iż Regionalny Dyrektor rażąco naruszył prawo i unieważnił Pan decyzje tego organu (m.in. GDOŚ/DOP-p-286-2860/10/af).
         Sprawy, którymi zajmował się Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska i/lub (przed listopadem 2008) Wojewódzki Konserwator Przyrody, wielokrotnie były zgłaszane do prokuratury.
Mimo tego, organizacje ekologiczne i mieszkańcy Warszawy mieli nadzieję na dialog z organem, który powinien zajmować się ochroną przyrody, czego wyrazem było między innymi zaproszenie dyrekcji RDOŚ na posiedzenie Komisji Dialogu Społecznego. Jednak nic nie wskazuje na to, by głos społeczeństwa miał być teraz lub w przyszłości brany pod uwagę.
       Organizacje ekologiczne skarżą się wręcz na pozbawianie ich przez urzędników RDOŚ w Warszawie podstawowych praw, takich jak prawo dostępu do informacji publicznej. Między innymi zabroniono członkowi naszej KDS – bez podania jakiejkolwiek podstawy prawnej - zrobienia fotografii projektu planu ochrony rezerwatu (w czasie jego wyłożenia do konsultacji społecznych), czym starano się uniemożliwić dokładne przestudiowania projektu i utrudnić zgłoszenie rzeczowych uwag i wniosków. Należy nadmienić, iż bez żadnych problemów te same materiały w formie cyfrowej uzyskaliśmy od Prezydenta m.st. Warszawy.
        W związku z zaistniała sytuacją, członkowie KDS ds. Środowiska Przyrodniczego, postanowili wspólnie wystąpić do Pana, jako Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, zdecydowanie protestując wobec takiego podejścia do problemów ochrony środowiska przyrodniczego, jaki reprezentuje Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska.
        Spośród wielu problemów, z jakimi NGOs borykają się, starając się nie dopuścić do degradacji najcenniejszych przyrodniczo terenów Warszawy, na pierwszy plan wysuwa się obecnie zagrożenie rezerwatu Jeziorko Czerniakowskie.
        Temu jednemu z najcenniejszych miejsc występowania ptaków (także gatunków wymienionych w I załączniku Dyrektywy Ptasiej) na terenie miasta, zagrażają inwestycje mieszkaniowe. 
        W odczuciu warszawskich organizacji ekologicznych przegranie walki o zachowanie tego miejsca jest równoznaczne z przekazaniem firmom budowlanym jednoznacznego komunikatu, iż w Warszawie można budować wszędzie, bez względu na formę ochrony danego obszaru. Z perspektywy czasu należy uznać, iż objęcie ochroną rezerwatową prawie wyłącznie basenu samego zbiornika Jez. Czerniakowskiego było błędem. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, iż rozporządzenie ustanawiające tę formę ochrony zostało wydane w 1987 roku, zaś od tego czasu wiele się w Warszawie zmieniło.
        Rezerwat przyrody Jeziorko Czerniakowskie posiada co prawda otulinę, która mogłaby stanowić strefę buforową, lecz Regionalny Dyrektor nie dość, iż dopuścił wysoką zabudowę  z dwupoziomowymi parkingami podziemnymi, uzgadniając projekt decyzji Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy o warunkach zabudowy dla inwestycji polegającej na budowie budynku mieszkalnego wielorodzinnego z usługami, garażem podziemnym, infrastrukturą techniczną, drogami i elementami zagospodarowania terenu, położonej na działce nr ew. 53 w obrębie 1-05-02 (RDOŚ-14-WPN-II-PV-7049-169/09), to swoimi dalszymi decyzjami naraził i w dalszym ciągu naraża środowisko przyrodnicze rezerwatu oraz sam zbiornik, na nieodwracalną degradację.
        Rezerwatowi zagraża przede wszystkim zmiana stosunków wodnych (wysychanie). Posiadamy ekspertyzy specjalistów hydrogeologów (znane także RDOŚ w Warszawie), iż rezerwat Jeziorko Czerniakowskie jest zagrożony wysychaniem, zaś głównym niebezpieczeństwem dla tego obszaru jest presja urbanizacyjna, związana z kolejnymi inwestycjami mieszkaniowymi. Zagrożenie to zastałoby zażegnane, gdyby Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska zwiększył obszar rezerwatu i wprowadził w życie projekt ochrony rezerwatu (przed wejściem w życie ustawy z 3 października 2008 roku obowiązek ten spoczywał na Wojewódzkim Konserwatorze Przyrody). Jednak podobnie jak w przypadku olbrzymiej większości rezerwatów w województwie mazowieckim, Jeziorko Czerniakowskie nie ma nadal obowiązującego planu ochrony. Ze wspólnego spotkania organizacji ekologicznych i przedstawicieli RDOŚ w Warszawie wynika, iż opracowanie projektu planu ochrony zostało prawdopodobnie zlecone zewnętrznym ekspertom. Nie został on jednak wprowadzony w terminie ustawowym, w przeciągu pół roku od jego otrzymania przez RDOŚ. Nie wiemy kto był autorem projektu, który RDOŚ w Warszawie przedstawił do konsultacji społecznych w pierwszej dekadzie 2010 roku (Rada m. st. Warszawy otrzymała go do zaopiniowania 10.02.2010 r.) oraz na podstawie jakich ekspertyz i badań inwentaryzacyjnych został opracowany. To przed nami ukryto.
       Tryb sporządzania planu ochrony rezerwatu określa rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 12 maja 2005 r. w sprawie sporządzania projektu planu ochrony dla parku narodowego, rezerwatu przyrody i parku krajobrazowego, dokonywania zmian w tym planie oraz ochrony zasobów, tworów i składników przyrody. Dokumenty te, wbrew  § 1.6 ww. rozporządzenia z dnia 12 maja 2010 r., nie zostały wyłożone wraz z projektem. Co więcej, Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Warszawie odmówił okazania tych dokumentów na pisemną prośbę organizacji Światowid. Odmowa ta został zaskarżona do Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska, który jednak od 7 miesięcy nie odniósł się do powyższej skargi.
       Pomimo niejasnych przesłanek odnośnie opracowań poprzedzających projekt planu ochrony rezerwatu, organizacje społeczne oraz mieszkańcy Warszawy byli skłonni zaakceptować go aby jak najprędzej doprowadzić do wdrożenia w życie jego zapisów tak, żeby powstrzymać wydawanie kolejnych warunków zabudowy w otulinie rezerwatu (nie uchwalono jak dotąd planu miejscowego w obszarze otuliny).
       Dnia 10 lutego 2010 roku pierwszy projekt planu ochrony rezerwatu został przedstawiony Radzie m.st. Warszawy (RDOŚ-14-WPN-BA-630-RZ- 1/10) na podstawie art. 89 ust.1 a ustawy z dnia 08.03.1990 r o samorządzie gminnym. Rada m.st. Warszawy nie zgłosiła żadnych uwag do tego projektu w ustawowym, zawitym terminie wynikającym ww. ustawy.
       Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Warszawie powinien był więc uznać na podstawie art. 89 ust 2 ustawy z dnia 08.03.1990 r o samorządzie gminnym, iż Rada m.st. Warszawy akceptuje projekt bez uwag i niezwłocznie go przyjąć w drodze zarządzenia, jednak wbrew obowiązującemu prawu (co potwierdziło rozstrzygnięcie Wojewody Mazowieckiego z dnia 29.04.2010; LEX.I.0558/68/10) organ ten przedłużył władzom samorządowym termin składania uwag. Następnie Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska uznał, iż uwag Rady Warszawy jest tak dużo, iż musi wprowadzić zmiany w projekcie i ponownie przedłożyć go do konsultacji społecznych.
        Ponownie przedłożony w końcu sierpnia bieżącego roku projekt ochrony rezerwatu całkowicie i zasadniczo odbiega od poprzedniej wersji planu oraz w żaden sposób nie chroni rezerwatu, gdyż jest mniej restrykcyjny, jeśli chodzi o ograniczenia zabudowy, niż obowiązujące Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego m.st. Warszawy. Nie wiadomo, na podstawie jakich nowych ekspertyz w tak krótkim czasie - zaledwie kilku miesięcy - RDOŚ w Warszawie dokonał tak radykalnych zmian w projekcie „ochrony”, gdyż ponownie nie przedłożono wraz z projektem żadnych opracowań. Projekt „ochrony rezerwatu” zaproponowany przez RDOŚ w Warszawie został jednogłośnie odrzucony przez Radę Warszawy na sesji  dnia 23.09.2010 roku. Radni podzielili opinię warszawskich organizacji pozarządowych, iż przedstawiony projekt nie posłuży ochronie rezerwatu, lecz przyczyni się do jego ostatecznego zniszczenia. Szczególnie kuriozalne było dopuszczenie wysokiej zabudowy na dwóch newralgicznych obszarach zlewni Jeziorka Czerniakowskiego. Odnosimy wrażenie, że projekt został sporządzony pod dyktando inwestorów.
....       W związku z powyższym, wnosimy o niezwłoczne sprawdzenie, czy istnieją  związki między:
faktem generalnej zmiany stanowiska kierownictwa  RDOŚ w Warszawie  w odniesieniu do strefy „M” w drugim projekcie planu ochrony Jeziorka - z sierpnia, w stosunku do pierwszego projektu, ocenianego już przez sesję Rady Warszawy w marcu.
(w projekcie z marca wskazano dla strefy „M” np. w rejonie Czerniaków Południowy: budownictwo tylko jednorodzinne, bez podpiwniczeń, na działkach o pow. 3000 m², z zachowaniem 80% pow. biologicznie czynnej; w projekcie z sierpnia przewidziano jako jedyne ograniczenie zachowanie 60% powierzchni biologicznie czynnej – p. też wyżej uwaga do p.2 a);
a faktem posiadania w tej chwili przez duże firmy deweloperskie znaczącej, a może już podstawowej części obszarów w otulinie Jeziorka, przeznaczonych w projekcie planu ochrony i studium uwarunkowań pod budownictwo....


Opublikowaliśmy fragmenty pisma dotyczące Rezerwatu.O rozwoju sprawy będziemy informować na bieżąco.

Odwołanie Marvipolu odrzucone przez Generalnego Dyrektora Ochrony Środowiska.

kliknij żeby powiekszyć

Jesienne sprzątanie,zapraszamy warszawian!!!

Z inicjatywy Rady Dzielnicy Mokotow i mieszkańcow Czerniakowa i Sadyby warszawiacy skrzykują sie do akcji sprzątania okolic Jeziorka Czerniakowskiego w sobotę 16.10.2010.
  Ustalono dwa miejsca i terminy spotkania:  o godz. 11.00 na parkingu społecznym między
blokiem nr 1 a nr 2 przy Bernardyńskiej i drugi, pod „Woprówką” obok plaży o godz. 10.00 . Zapraszamy WSZYSTKICH warszawian,żeby tego dnia zaplanowali spacer do tych pięknych,jeszcze nie zniszczonych miejsc.Szczegolnie zależy nam na obecnosci mieszkańców innych dzielnic,ponieważ w weekendy do Rezerwatu zjeżdża cała Warszawa.Warto teraz pomóc w uprzątnięciu tego,co nazbierało sie przez cały sezon.Do zobaczenia w rezerwacie!


środa, 6 października 2010

Skarga na działanie RDOŚ

Dzisiaj obraduje KDS,czyli 20 organizacji pozarzadowych i przedstawiciel władz, nad projektem skargi do ministra środowiska na działalność Warszawskiej Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska.Ściślej biorąc,chodzi o nowy projekt planu ochrony rezerwatu, autorstwa Dyrekcji,określony w niniejszym blogu jako "skandaliczny" i zagrażający Rezerwatowi (patrz niżej info o projekcie i jego historii).O wynikach dzisiejszego spotkania KDS-u oraz o zupełnie nowych perspektywach i szansach obrony Rezerwatu bedziemy szczegółowo informować.

czwartek, 23 września 2010

RADA WARSZAWY NEGATYWNIE OPINIUJE NOWY PROJEKT PLANU!!!

Godz.20.45...godzinę temu Rada Warszawy NEGATYWNIE zaopiniowała w glosowaniu projekt planu ochrony rezerwatu określany przez obrońców Jeziorka jako "skandaliczny".Teraz projekt ten "pójdzie" do poprawek.To potrwa.W każdym razie obłędny pęd do zabudowania wszystkiego co zielone wokół Jeziorka został na razie powstrzymany.Szczegóły później.Dziekujemy przedstawicielom TRYTONA, PLATANU,SADYBY OGRODU za istotny wkład merytoryczny,ktory zaowocował taką decyzją Rady.Dziekujemy oczywiście Radzie Warszawy,WSZYSTKIM radnym i mamy nadzieje ,że zawsze będzie glosowała w interesie warszawian.Dziękujemy dziennikarzom za medialną opiekę nad Jeziorkiem. W każdym razie nadzieja dla Jeziorka jeszcze nie umarła...
Prasa o wczorajszym wydarzeniu:
tutaj Życie Warszawy

tutaj TVN 

środa, 22 września 2010

JUTRO KOLEJNA ODSŁONA DRAMATU REZERWATU...

Dla porządku:jutro,o godz 9.45 dokończenie sesji odlożonej w pon.(patrz posty poniżej) a o  godz. 11.00  Sesja Rady ,Sala Warszawska,IV piętro, Pałac Kultury wejście od ul. Marszałkowskiej).Zreszta przy kilku osrodkach wladzy NIKT nie jest w stanie okreslic precyzyjnych terminow. Zostali zaproszeni dziennikarze, jezeli pojawią sie licznie,wówczas urzędnicy staną sie ,ze zrozumialych względów bardziej wiarygodni,mając swiadomość przejrzystości obrad.Czeka nas jeszcze długa walka o zagrożony rezerwat i okolice,wygramy,jeżeli bedziemy stale zmobilizowani.Przedstawiciele organizacji pozarzadowych, jak zwykle, są przygotowani merytorycznie na jutrzejsze spotkanie.Czy zwycieży przysłowiowa siła argumentow czy argumenty siły? A siły będą nam jeszcze potrzebne zapewne ...długie miesiące...

wtorek, 21 września 2010

TURECKIE KAZANIE...

W dniu 20 września odbyło sie posiedzenie Komisji Ochrony Środowiska m.st.Warszawy.Celem posiedzenia było m.in.zaopiniowanie dla Rady Miasta planu ochrony dla rezerwatu przyrody "Jeziorko Czerniakowskie".Początkowo obrady Komisji przypominały tureckie kazanie,ponieważ radni otrzymali tekst planu przed wejściem na salę,a panie recenzentki z Biura Ochrony Środowiska m.st. Warszawy: dyr.Krystyna Sienkiewicz i naczelnik Iwona Klimczak omawiały zupełnie inny plan,niż ten,z ktorym radni zapoznali się na sesji Rady Miasta w marcu 2010 i do ktorego zgłosili wtedy 23 poprawki.
Atmosfera na posiedzeniu Komisji ożywiła sie po wystąpieniu przedstawicieli organizacji pozarzadowych:"Tryton","Miasto Ogród-Sadyba" i "Platan",ktorzy jednoznacznie określili ten nowy plan jako skandaliczny.Panie recenzentki nie potrafiły sie odnieść do stawianych pytań i zarzutów.Sytuacja stała się kłopotliwa i przewodniczący Komisji, radny Adam Kwiatkowski,postanowił przełożyć (bardzo słusznie! )obrady na najbliższy czwartek.
                                            Nacz.Iwona Klimczak i dyr. Krystyna Sienkiewicz

LINK DO RELACJI Z WCZORAJSZEGO SPOTKANIA


Tutaj naszkicowanie aktualnej sytuacji wraz z relacją ze spotkania:


http://www.tvnwarszawa.pl/28415,1674370,wiadomosc.html

poniedziałek, 20 września 2010

sobota, 18 września 2010

Im wiecej nas bedzie tym lepiej!!

Porządek posiedzenia
Komisji Ochrony Środowiska
Rady m. st. Warszawy
w dniu 20.09.2010 r. godz. 16 00
PKiN piętro XX sala 2023.
1. Przyjęcie porządku posiedzenia.
2. Zaopiniowanie projekt u uchwały w sprawie wyrażenia zgody na nieodpłatne przekazanie mienia m.st. Warszawy na rzecz Fundacji „Schronisko dla Bezdomnych Zwierząt w Józefowie” – druk nr 2948
3. Zaopiniowanie projektu uchwały w sprawie wyrażenia zgody na realizację projektu „Utworzenie i prowadzenie Centrum CITES na terenie Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Warszawie” współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko – druk nr 2934
4. Zaopiniowanie projektu uchwały w sprawie wyrażenia zgody na realizację projektu Ośrodek Rehabilitacji Krajowych Ptaków Chronionych „Ptasi Azyl” współfinansowanego ze środków Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko – druk nr 2935

5. Omówienie projektu uchwały Rady m. st. Warszawy w sprawie zaopiniowania projektu planu ochrony dla rezerwatu przyrody „Jeziorko Czerniakowskie

6. Korespondencja – sprawy wniesione.
Będą tez dziennikarze.Są potwierdzenia z trzech telewizji.
Czytaj niżej komentarz o planie ochrony.

sobota, 11 września 2010

O czym mamy pamiętać a o czym zapomnieć czyli meandry "Rzeczypospolitej Urzędniczej"

To jest mapa ustaleń do jeszcze aktualnego studium.Od lewej kolor rdzawy to zachodnia płań łąki przeznaczona na niską zabudowe,czyli strefa zurbanizowana.Tu buduje Marvipol. Bliżej Jeziorka,kolor różowy to strefa zieleni, kolor zółty to ogrodki dzialkowe.Obok zielony to strefa lesno-parkowa.Niebieski to jeziorko.Na polnocy turkus to tereny objete planem Trasy Siekierkowskiej,strefa lesno-parkowa.  UWAGA!!! nowa wersja projektu przewiduje oddanie CALEJ łąki pod DOWOLNĄ zabudowe aż do Jeziorka oraz tereny na północ od Jeziorka również pod zabudowe.Strefy znikaja!I to jest wlaśnie obiecana w programie wyborczym Pani prezydent rewitalizacja rezerwatu.Rzeczpospolita Urzędnicza wprowadziła zmiany prawdopodobnie z powodu werdyktu NSA.Urzednicy (ktorzy???) chca stworzyc fakt biurokratyczny w postaci nowego studium jezeli ono powstanie.W tej chwili nowy projekt został odrzucony przez Dzielnice.Wystarczy jednak,ze nie dojdzie do zebrania rady Warszawy w przewidzianym przepisami terminie i projekt stanie sie obowiazujacy.Wszak NSA uznał,że założenia studium nalezy respektować.Wszystko  zatem  zgodnie  z  prawem.    W tym momencie będzie juz "nowe" studium, a o studium obecnie obowiazyjacym, ekspertach, wodzie, rażącym naruszeniu prawa o ktorym niżej  MAMY ZAPOMNIEĆ. Powstaje pytanie:czy zapomnimy..........?

KOMENTARZ UCZESTNIKA SPOTKANIA...

Samorząd terytorialny m.st.Warszawy otrzymał do zaopiniowania nowy projekt Regionalnego Dyrektora Ochrony Srodowiska w Warszawia w sprawie ustanowienia planu ochrony rezerwatu "Jeziorko Czerniakowskie"Projekt ten po zatwierdzeniu przełoży sie na studium uwarunkowan i kierunkow zagospodarowania przestrzennego m.st. oraz plany miejscowe Czerniakow Płd. i Augustówka.Jest to projekt SKANDALICZNY Eliminuje on wszelkie ograniczenia inwestycyjne na terenie od ul. Czerniakowskiej do jeziorka Czeniakowskiego,ktore zawierał poprzedni projekt, z dnia 4 lutego 2010 roku.Projekt ten umożliwia deweloperom z Biłgoraja /ktorzy kupili ten teren/ wznosić budynki wielkokubaturowe o głębokich fundamentach,powodujacych proces degradacji i zaniku tego najwiekszego zbiornika wodnego Warszawy.Skandalem jest,że podpisali sie pod nim urzednicy stojacy na straży ochrony przyrody i Rezerwatu.Tereny pomiedzy Jeziorkiem i ul.Czerniakowska są od dawna opracowane przez ekspertow w aspekcie geologiczno-inżynierskim.Opracowania te są ogolnie dostepne.Dawne starorzecze Wisły zajmuja głównie torfy i namuły,nie stwarzajace dobrych warunkow budowlanych.Jedyne rozwiazanie techniczne to palowanie lub zdjecie warstwu niestabilnej do 10 m ponizej powierzchni terenu!! Jeziorko Czerniakowskie jest b.skromnie zasilane w wodę.Omawiany teren w znacznym stopniu utrzymuje jezioro przy zyciu.Tedy biegna cieki wodne z małej i dużej skarpy w strone Wisły,tutaj sa zbierane wody deszczowe kierowane do jeziora.Wody gruntowe wystepuja na glebokości 1,5 - 3,0 m p.p.t.
Projekt ochrony Jeziorka z dn.4 lutego br uwzglednial uwarunkowania geodezyjno-inżynierskie zalecające zakaz głębokiego fundamentowania oraz zapobiegał zmianom w przepływu w warstwie wodonośnej,będące zagrożeniem lokalnych warunków przyrodniczych.
Projekt ochrony jez.Czerniakowskiego z 23 sierpnia br ignoruje najważniejsze uwarunkowania ,dopuszczajac wszystkie rozwiazania budowlane.
Pragne zadać pytanie, pod osad opinii publicznej, co spowodowalo taka dramatyczna zmiane stanowiska urzednikow stojacych na straży interesu publicznego?
Tomasz Trepka
STOWARZYSZENIE PLATAN

piątek, 10 września 2010

Ciekawy wyrok NSA

Wyrok ten ograniczy inwestycje powstajace bez planu zagospodarowania przestrzennego.Jest szansa,ze bedzie to argument w obronie rezerwatu.Gazeta tak komentuje bezprecedensowy wyrok:
"Kilkaset metrów od Jeziorka Czerniakowskiego firma Marvipol stawia pięciopiętrowy apartamentowiec, w którym znajdą się 134 mieszkania. Studium zagospodarowania Warszawy - najważniejszy dokument określający politykę przestrzenną miasta - stwierdza, że w tym miejscu powinna przeważać zabudowa jednorodzinna..."
oto szczegoly:
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,8356820,Koniec_wiezowcow_wsrod_willi__Rewolucyjna_decyzja.html

czwartek, 9 września 2010

Czarne chmury nad Jeziorkiem...

Dzisiaj zebrała sie Komisja Ładu Przestrzenego (nazwa w skrocie) Rady Dzielnicy Mokotow.Obecni byli radni,wiceburmistrzowie,urzednicy z Ratusza i przedstawiciele organizacji pozarzadowych.Przedstawiono projekt nowego studium zagospodarowania terenow wokół Rezerwatu.W porownaniu z poprzednia wersja zniknely niemal wszystkie ustalenia chroniace rezerwat!!! Praktycznie dopuszcza sie wysoka zabudowe wokol Jeziorka.Jutro zamiescimy relacje uczestnika spotkania.Widmo betonowej pustyni wokol kaluży o statusie rezerwatu stopniowo sie materializuje...

Anonim skomentował ten post.Wydaje sie,ze brał udzial w zebraniu na Mokotowie,wiec przytoczymy go tutaj:

Anonimowy pisze...

Proszę Państwa, bez dramatyzowania proszę. Owszem, przedstawiony projekt faktycznie został "wykastrowany" z wielu ważnych zapisów które były w poprzedniej wersji. W małym stopniu jest to związane z koniecznością uzgodnienia z uchwalonym w 2001 r. PZP Trasy Siekierkowskiej. W większym wygląda na zamówienie pewnej grupy społecznej (co ktoś głośno powiedział na tym posiedzeniu). Na to drugie nie ma przyzwolenia w Radzie Dzielnicy i komisja jednogłośnie przegłosowała poprawki przywracające poprzedni zapis, zwłaszcza w odniesieniu do terenów na północnym-zachodzie. Do tego dodano sporo konkretnych parametrów (których projekt również nie zawierał) dotyczących gęstości zabudowy, rodzaju dróg dojazdowych oraz przede wszystkim kwestii związanych z gospodarką wodną, wodami podziemnymi i podpiwniczaniem budynków. Z tego co mówił zarówno burmistrz jak i reszta samorządowców to plan ochrony Jeziorka jest dokumentem ogólnym, na podstawie którego doszczegóławia się zapisy w studium oraz na końcu w lokalnym PZP. Jest więc niestety szansa, że znów usłyszymy, że "to tylko nieobowiązujące wytyczne". Jeśli poprawki KPPiOŚ zostaną uwzględnione i przede wszystkim będą egzekwowane przy wydawaniu WZtek, to nie będzie źle. Jeśli nie zostaną, to ... okaże się czy w tym mieście wybierana naszymi głosami władza słucha mieszkańców Dzielnicy, czy kogoś innego, też na D.

środa, 11 sierpnia 2010

Gazeta wie:mały sukces ekologow...

Raczej sukces nas wszystkich,warszawian.Do ruchu obywatelskiego na rzecz obrony rezerwatu dolaczyli ekolodzy i wspólpracuja za co warszawianie sa im bardzo wdzieczni,wniesli fachowosc,wiedze ekspercka i zaangazowanie.Zostawiamy czytelnikow sam na sam z tekstem...

http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,8232903,Apartamentowiec_na_Mokotowie__maly_sukces_ekologow.html


w uzupelnieniu material TVN:


http://www.tvnwarszawa.pl/28415,1668649,0,1,wojewoda_do_prokuratury_za_jeziorko_czerniakowskie,wiadomosc.html

czwartek, 5 sierpnia 2010

Rażące naruszenie prawa...!!

Warszawa, dnia 28.07.2010 r.
GENERALNY DYREKTOR
OCHRONY SRODOWISKA
GDOS/DOP-p-286-.^/^
POSTANOWIENIE
Na podstawie art. 156 § 1 pkt. 2 w zwiazku z art. 126 ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r.
Kodeks postepowania administracyjnego (Dz. U. Nr 98 z 2000 r., poz. 1071 z pozn. zm.) oraz.
art. 60 ust. 1 w zw. z art. 53 ust. 4 pkt 8 ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i
zagospodarowaniu przestrzennym (Dz. U. Nr 80, poz. 717 z pozn. zm.),
stwierdzam niewaznosc postanowienia Regionalnego Dyrektora Ochrony
Srodowiska w Warszawie z dnia 13 maja 2010 r. (znak: RDOS-14-WPN-II-PV-7049-
169/09), ktorym uzgodniono projekt decyzji Prezydenta Miasta Stolecznego Warszawy o
warunkach zabudowy dla inwestycji polegającej na budowie budynku mieszkalnego
wielorodzinnego z uslugami, garazem podziemnym, infrastrukturę techniczną, drogami i
elementami zagospodarowania terenu,
potozonej na dzialce nr ew. 53 w obrebie 1-05-02
(pod zainwestowanie kubaturowe) oraz na częsci dzialek nr ew. 8, 57/14, 58/3 i 54 z
obrebu 1-05-02 i cz^sci dzialek nr ew. 92, 120, 116 z obrejbu 1-05-01 (pod infrastrukturę i
komunikacji) w rejonie ul. Bernardynskiej w Dzielnicy Mokotow m. st. Warszawy.
...Z uwagi na powyzsze Generalny Dyrektor Ochrony Srodowiska stwierdzil, ze wystąpila
przeslanka razącego naruszenia prawa i orzekl jak w sentencji.


Jak wiadomo biegnie jeszcze kilka postepowan sadowych,prokuratorskich,administracyjnych.Jaka jest przyszloć rezerwatu? Czas pokaże i najbliższe wybory.W każdym razie wiemy juz dla kogo interesy Warszawaiakow pozostają obojętne.Wiedzą najlepiej ci,ktorzy byli przesluchiwani w Policji a ktorzy dzialali w obronie rezerwatu.Zapewne zbieg okolicznosci ze wlasnie ich przesluchiwano...


http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34889,7856157,Kontrowersyjna_inwestycja_dostala_zielone_swiatlo.html


Otworz link wyzej.Ciekawe,co na to rzeczniczka wojewody pani Ivetta Bialy oraz sam pan wojewoda.Mialo byc wszystko zgodne z prawem!!!!
cytuje:
"...Zrobiono to zgodnie z przepisami prawa - informuje Ivetta Biały, rzeczniczka wojewody..."

sobota, 17 lipca 2010

Prokuratura Okręgowa wszczela postepowanie przygotowawcze na skutek doniesienia TOH TRYTON do Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie!

Oto poczatek pisma do prokuratury skarzacego wojewode mazowieckiego o zaniechania w sprawie ochrony srodowiska,m.in.takze w sprawie zabudowy w otulinie rezerwatu Jeziorko Czerniakowskie:



Warszawa, dnia 16.06.2010 r



II Wydział Postępowania Sądowego
Dział Spraw Cywilnych i
Administracyjnych
Prokuratura Apelacyjna
w Warszawie


Towarzystwo Ochrony
Herpetofauny „Tryton”
ul. Wiolinowa 7 m 8
02 – 785 Warszawa

ZAWIADOMIENIE

o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.


"...W imieniu Stowarzyszenia TOH Tryton zawiadamiam o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 231 kk., przez Wojewodę Mazowieckiego pana Jacka Kozłowskiego. Podejrzewamy, iż osoba ta nie dopełniając swoich obowiązków sprawowania nadzoru nad działalnością Gminy Warszawa, działa na szkodę interesu publicznego. Kompetencje wojewody zawarte są w ustawie z dnia 8 marca 1990 o samorządzie gminnym (art. 86 – 98) oraz w ustawie z dnia 5 czerwca 1998 r. o administracji rządowej w województwie (Dz. U. z 2001 r. Nr 80, poz. 872, z późn. zm.). Wojewoda odpowiedzialny jest więc za ochronę praworządności i kontrolę poczynań gminy pod tym względem. Zaniechanie przez niego tego nadzoru prowadzić może do sankcjonowania łamania prawa i poczucia bezkarności podległych mu jednostek, co skutkować może dalszymi naruszeniami prawa. W naszym przekonaniu taka sytuacja ma właśnie miejsce w Gminie Warszawa..."

Dalej następuje szczegółowe uzasadnienie skargi.Wiemy z doswiadczenia,ze wiekszosc pism,apeli,petycji w zasadzie byla przez adresatow ignorowana a terminy reakcji na interwencje monstrualnie przekraczane.Jak widac,organizacje pozarzadowe,rzecznicy obywateli,wstepuja kolejno na droge prawną. W tym wypadku prokuratura wszela postepowanie,co jest bardzo istotne.CZY TO POSKUTKUJE? ...zobaczymy.

piątek, 16 lipca 2010

Wschód nad Jeziorkiem




Na tamtej,wschodniej stronie jeszcze niczego nie zbudowali.Jak wiadomo są zakusy "rewitalizacyjne" na wschodnią płań.Jeszcze chwila a rezerwat bedziemy ogladac na zdjeciach pamiatkowych.

czwartek, 8 lipca 2010

WYBORCY CHWILOWO NIEPOTRZEBNI...

A oto fragmenty pisma wyslanego przez Inspektora Budowlanego do organizacji pozarzadowych,skarzacych decyzje wojewody o inwestycjach obok Jeziorka.OKAZUJE SIE,ZE UDZIAL SPOLECZENSTWA W PODJECIU TEJ DECYZJI JEST ZBEDNY!!!!15 czerwca br inspektor nadzoru budowlanego orzekl,ze budowe pojeto zgodnie z prawem

"...Z przepisow art. 61 ust. 1, art. 88 ust. 1 oraz art. 90 ust. 2 pkt 1 w zw. z art. 72 ust. 1
pkt 1 w/w ustawy z dnia 3 pazdziernika 2008 r. wynika, ze w ramach postepowania w sprawie
wydania decyzji o pozwoleniu na budowe udzial spoleczenstwa jest wymagany wylacznie w
przypadku postepowania w sprawie oceny oddzialywania przedsiewziecia na srodowisko,
jezeli koniecznosc przeprowadzenia takiej oceny zostala stwierdzona przez organ wlasciwy do wydania decyzji o srodowiskowych uwarunkowaniach zgody na realizacje przedsiewziecia
oraz w przypadku ponownego przeprowadzania oceny oddzialywania przedsiewziecia na
srodowisko, ktora jest dokonywana w scisle okreslonych przypadkach. W przedmiotowej
sprawie organ stopnia podstawowego nie przeprowadzal oceny oddzialywania
przedsiewziecia na srodowisko, ani koniecznosc przeprowadzania takiego postepowania w
ramach postepowania w sprawie udzielenia pozwolenia na budowe nie zostala stwierdzona
przez organ wlasciwy do wydania decyzji o srodowiskowych uwarunkowaniach zgody na
realizacje przedsiewziecia.
Wymaga w tym miejscu podkreslenia, ze projektowana inwestycja nie nalezy do
kategorii przedsiewziec mogaacych znaczaco wplywac na srodowisko.Majaac powyzsze na uwadze nalezy stwierdzic, ze postepiowanie w sprawie
stwierdzenia niewaznosci decyzji o pozwoleniu na budowee przedmiotowej inwestycji nie jest
postepowaniem wymagajacym udziatu spoleczenstwa, a tym samym art. 31 § 1 Kpa nie
znajduje w nim zastosowania.
Z uwagi na podjete rozstrzygniecie nalezy stwierdzic, ze merytoryczne zarzuty
podnoszone przez strone skarzaaca pozostaja bez wplywu na wynik niniejszego postepowania.
W zwiazku z powyzszym nalezalo utrzymac w mocy zaskarzone postanowienie
Wojewody Mazowieckiego z dnia 27 kwietnia 2010r., Nr 224/10, znak: WIS.I.PT/7144-
MOK/83/09,ze budowę podjęto zgodnie z prawem..."

Przy tej taktyce,papiery wedruja,a budowa postepuje.Jezioro wysycha ale to zaden problem dla Ratusza.Realizuje program wyborczy,w blogu kiedys cytowany (vide archiwum) a zwany rewitalizacja terenow zielonych.Wyborcy chwilowo niepotrzebni przy rewitalizacji.

środa, 7 lipca 2010

CZYJ INTERES?......NIE NASZ,NIESTETY

Oto fragment celnego artykulu szefowej KDSu,p.Joanny Mazgajskiej o naszej walce z wiatrakami: "...Interesy mieszkańców są spychane na margines. Liczy się interes partii, a partia jest duża i ma zapewne dużo interesów, niekoniecznie zbieżnych z lokalnymi problemami mieszkańców. Ci ostatni nie przejmują się zresztą detalami ustroju miasta, dopóki okoliczności nie zmuszą ich by szukać wsparcia w strukturach samorządowych. Wtedy odczuwają zaskoczenie, a potem wszechogarniającą bezradność..."
c.d. na stronie:
http://www.mamprawodozieleni.blogspot.com

wtorek, 6 lipca 2010

WAŻNE!! INFO OD SZEFOWEJ KDS-u

Szanowni Państwo,
Witam, właśnie uzyskałam informację, iż w BOŚ wyłożony jest raport oddziaływania inwestycji na środowisko (marvipolu w otulinie rezerwatu Jeziorko Czerniakowskie). Uwagi można składać od 2 lipca przez trzy tygodnie (ale warto to sprawdzić czy na pewno trzy). Co do innych spraw jakiś czas temu TOH Tryton złożyl zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestepstwa przez wojewodę do prokuratury apelacyjnej. Zostało one na dniach przesłane do prokuratury okręgowej celem rozpatrzenia.
pozdrawiam serdecznie
Joanna Mazgajska
dziekujemy:)
jez.cz.

Uwaga,tutaj szczegóły:

http://bip.warszawa.pl/UMBIP/Forms/UMBIP_Podstawowy.aspx?NRMODE=Published&NRNODEGUID={774EE188-13C8-4063-B8E8-7D01BA446C31}&NRORIGINALURL=%2FMenu_podmiotowe%2FBiura_Urzedu%2FOS%2Fpostepowania_decyzje%2Fsrodowiskowe_uwarunkowania%2Fwszczete_postepowania_2010%2FMDA-76242-6-95-09.htm&NRCACHEHINT=NoModifyGuest


WAŻNE!! TERMIN SKLADANIA UWAG I WNIOSKOW UPŁYWA 22 LIPCA.10

oczywiscie akurat wtedy,kiedy wiekszosc warszawian jest na urlopie wlacznie z urzednikami.Piosmo gotowe bylo wczesnie (vide link) ale wprowadzone zostalo na pocz lipca.Arogancja wladzy? a raczej "władzy"?

czwartek, 17 czerwca 2010

OBIEKTYWNA RELACJA TVN

Spotkanie dzisiaj,17 czerwca nad Jeziorkiem prowadzil wyjatkowo obiektywnie i profesjonalnie red.Andrzej Rudnicki z TVN.Byl perfekcyjnie przygotowany merytorycznie i poruszyl wiekszosc istotnych problemow Rezerwatu.Rowniez kompetentnie zabrala glos przewodniczaca KDSu pani Joanna Mazgajska.Sekundowali Jej ludzie ze stowarzyszenia Sadyba.Niestety,byly tez i cienie spotkania.Wbrew dziennikarskiej "biblii" druga strona,czyli rzecznik Ratusza został nagrany wczesniej i polemizowac z nim bezposrednio nie mogli "zwykli obywatele".To i tak postep,bo w poprzednim takim programie prowadzonym przez red.Sito rzecznik siedział w ...studiu i warszawianie,stojący na polu nawet nie wiedzieli,co mówi.Ten odrażający zwyczaj dawania for przedstawicielom wladzy,ktory pokutuje jeszcze czasem w mediach, stanowczo nalezy tepic. Szkoda ,ze w tym starannie przygotowanym programie umknęła także sprawa zastraszania warszawian i ciągania ich na przesluchania przez policję na wniosek prokuratury.No cóż,arogancja władzy wciąz jest pielegnowana,niestety...

Dzisiejsza demonstracja 17 czerwca, Ratusz...

Poprzedzona burzą w mediach,odbyla sie pod Ratuszem pikieta.Przebiegla spokojnie.Odniesiono kolejną petycje pani Gronkiewicz.Jej rzecznik,jak zwykle,zapewnial,ze budowa posiada wszelkie pozwolenia,ekspertyzy dopuszczają takie glebokie wykopy a sama inwestycja jest oddalona od Jeziorka 1,5 km (!!!) Są swiadkowie. Rzecznik zapewnial ze trwa nieustający dialog z Warszawianami czego dowodem jest KDS.Tam jest wszystko uzgadniane,grzmiał rzecznik. Przysluchiwala sie tej oracji z wielkim zdumieniem przewodnicząca KDSu!!!!!
Nastepnie doszlo do wielce demokratycznej procedury.Delegacja demonstrujacych m.in.z przewodniczaca KDSu,przedstawicielka Zielonych i innymi osobami zaniosla petycje.Wreczenie petycji okazalo sie niemozliwe,mimo, ze prezydent byla uprzedzona.Odeslano delegacje do biura podawczego.Wiadomo,demokracja,moze inwestorzy mają wiecej szczescia i sa wpuszczani na salony...
Teraz (pisze to o godz.18.40 już jest po spotkaniu mieszkańców z mediami nad Jeziorkiem. I tak spada napięcie aż do zachodu slońca.Zobaczymy co przyniesie jutro.Prawdopodobnie bajdurzenie rzecznika przybierze kształt słowa drukowanego i bedzie obowiazywalo cały sezon.
Tu relacja


http://www.tvnwarszawa.pl/28415,1661118,0,1,mam_prawo_do_zieleni_protest_na_pl_bankowym,wiadomosc.html

ZNIECZULICA I DEMORALIZACJA!!!

czyli prowokacja ZIELONYCH

rewelacyjny pomysl,ktory swiadczy o stanie naszych umysłów:


TUTAJ:
http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/51,95190,8024000.html?i=2


I JESZCZE CIEKAWOSTKA:
http://greedex.pl/

piątek, 14 maja 2010

URZEDNICY WIEDZĄ LEPIEJ...CZYLI JAK GŁOSOWAĆ

Warto poznć fragmenty korespodencji:

Witam,
Piszę do Pana w związku z wczorajszym wystąpieniem na konferencji pt. „Konsultacje społeczno-ekologiczne wokół inwestycji infrastrukturalnych”. To bardzo miłe, że Warszawa chwali sie światu swoim otwarciem na dialog społeczny. Chciałabym jednak, żeby w miarę możliwości były to informacje pełne, a co za tym idzie - prawdziwe.

Owszem, powstały KDS-y, zakładka na stronie urzędu i nastąpiło pewne otwarcie na organizacje chcące współpracować z Urzędem. Nie mogę zaprzeczyć, iż w ostatnich latach Warszawa poczyniła kilka milowych kroków w otwarciu na dialog społeczny. Szkoda tylko, że jest to dialog dotyczący spraw oczywistych i niekontrowersyjnych jak wywóz śmieci czy poziom hałasu. Jednak w dziedzinie konfliktogennych inwestycji infrastrukturalnych, których przecież dotyczyła wczorajsza konferencja, głos mieszkańców i mieszkanek Warszawy nadal jest konsekwentnie pomijany.

Od ponad pięciu lat obserwuję, w jaki sposób władze Warszawy ignorują głos własnego społeczeństwa w licznych konfliktach. Rozbudowa Kompostowni Radiowo, budowa spalarni na Czajce, budowa tras szybkiego ruchu będących de facto jedynymi łącznikami tranzytowych autostrad przez gęsto zaludnione osiedla Ursynowa, Wawra, Wesołej, Bielan, Bemowa, Ursusa, Włoch czy Żoliborza oraz przez teren Mazowieckiego Parku Krajobrazowego, ostatnio prywatyzacja i intensywna zabudowa częsci rezerwatu Jeziorka Czerniakowskiego, która stała sie symbolem spolegliwości ratusza wobec coraz pazerniejszego zawłaszczania przez developerów wspólnych terenów zielonych - to jedne z czołowych przykładów, w których dialog społeczny nie nastąpił w ogóle albo stał się kompletną farsą.

Z mojego doświadczenia wynika, że społeczności szukające pomocy w teoretycznie wyznaczonych do tego jednostkach urzędu m. st. Warszawy są po prostu ignorowane. Stąd być może Pana dobre samopoczucie i przeświadczenie, że w dziedzinie konsultacji urząd robi wszystko jak trzeba. Nie jest to prawdą. Poszczególne biura, do których mieszkańcy kierują swoje uwagi w konfliktowych sprawach, w odpowiedziach posługują sie metodą faktów dokonanych (tak będzie, bo tak postanowiono) lub - częściej - nie udzielają odpowiedzi w ogóle. Przedstawiciele "trudniejszych" KDSów mają podobne doświadczenia, są traktowani jako niewygodny balast (pogadajcie sobie, my i tak zrobimy jak chcemy) lub po prostu ignorowani. Ostatecznie na bój z maluczkimi wysyła się ekspertów: architektów, drogowców, inżynierów środowiska, którzy legitymizują przemocowy dyskurs (o ile wcześniej nie uśpią publiczności).

Podejście do partycypacji społecznej bardzo dobrze ilustruje przykład, kiedy mieszkańcy i mieszkanki Warszawy na wczesnym etapie planowania wnosili uwagi do studium uwarunkowań i zagospodarowania przestrzennego w 2006 r. Nie przyjęto wtedy 272 prawidłowych formalnie uwag dotyczących lokalizacji tras ekspresowych uzasadniając, że są podobnej treści (sic!) [autorem tego zdania był M. Reksnis, Biuro Drogownictwa i Komunikacji]. Resztę uwag na ten temat do studium odrzucono motywując, że to inwestycja rządowa a nie miejska. Tymczasem na wielu spotkaniach urzędnicy gddkia jednoznacznie stwierdzali, że to miasto wyznacza konkretne rezerwy tras za pomocą studium i ma głos decydujący jeśli chodzi o infrastrukturę komunikacyjną na swoim terenie. Nagminną praktyką urzędników ratusza i urzędów dzielnic jest również pozorne informowanie o konsultacjach poprzez wywieszenie kartki formatu A5 w końcu korytarza urzędu lub umieszczenie niewielkiej notki w otchłaniach urzędowego bip-u. Formalnie spełnia się w ten sposób wymóg informowania o konsultacjach, faktycznie wyklucza się z procesów decyzyjnych potencjalnych trudnych interesariuszy.

Jako obywatelki i obywatele mamy prawo do realnego współdecydowania o kształcie swojego środowiska. Nie zastąpią go miłe pogaduszki o kolorze stołecznych klombów, sprzedawane potem jako osiągnięcia miasta na polu konsultacji społecznych. W wielu miejscach Warszawy toczą się prawdziwe konflikty, które wymagają realnej pomocy stołecznych władz. Proszę Pana o tę pomoc. Dysponuje Pan wiedzą i środkami, żeby wysłać tam mediatorów, zorganizować spotkania i okrągłe stoły. W Pana rękach leży szansa na odbudowanie zaufania społecznego w dzielnicach, gdzie konflikty zdegradowały sąsiedzkie więzi, poróżniły osiedla, zagroziły przyrodzie. Jest jeszcze szansa, żeby nadrobić to, co przez zaniechanie zniszczył OKiDS - szansę na prawdziwy, szczery dialog.


Hanna Gill-Piatek
współzałożycielka Stowarzyszenia "Chomiczówka Przeciw Degradacji",
współorganizatorka "Ogólnowarszawskiego Ruchu na Rzecz Obwodnicy Pozamiejskiej",
współtwórczyni Otwartego Forum Dostępu do Książki http://otwartabiblioteka.pl/,
członkini łódzkiego koła Krytyki Politycznej,
sekretara Zarządu Krajowego i członkini Rady Krajowej w Partii Zieloni 2004.

Niektore materialy do rozważenia dla warszawskich wyborców

Warszawa dnia 14.05.2010 r



Komisja Ochrony Środowiska
Rady Warszawy

Szanowna Komisjo,
Dnia 28 stycznia 2010 roku Biuro Ochrony Środowiska i warszawskie organizacje pozarządowe powołały KOMISJĘ DIALOGU SPOŁECZNEGO ds. ŚRODOWISKA PRZYRODNICZEGO.
Obecnie nasza Komisja zrzesza już 19 organizacji pozarządowych oraz przedstawiciela Miasta, panią naczelnik BOŚ Iwonę Klimczak.
Od samego początku nasza inicjatywa nie spotkała się z entuzjazmem poprzedniego Dyrektora BOŚ Dariusza Piechowskiego, który przekonywał, iż taka Komisja nie jest potrzebna. Przekonywał też, że BOŚ ma niewielkie kompetencje oraz że konsultacje planowanych inwestycji w dzielnicach są całkowicie wystarczającą formą opiniowania projektów Miasta przez Społeczeństwo.
Już w dniu założenia KDS organizacje pozarządowe jasno sprecyzowały jakie są ich oczekiwania względem dialogu – pragnęły opiniować plany Miasta związane z ochroną środowiska przyrodniczego. Zawracały też uwagę na potrzebę rozwiązywania istniejących konfliktów społecznych w zakresie ochrony środowiska. Organizacje argumentowały, iż przystępując do dialogu na bardzo wczesnym etapie planowania uwzględni się oczekiwania mieszkańców, co może zapobiec konfliktom w przyszłości, a także stratom finansowym związanym z blokowaniem przez NGOs i mieszkańców kontrowersyjnych inwestycji. Zwracano także uwagę na duże kompetencje merytoryczne przedstawicieli organizacji społecznych, które pomogłyby udoskonalić projekty. Wybuchające co pewien czas konflikty społeczne związane z ochrona środowiska świadczyły o tym, że nie zawsze decyzje Ratusza były zgodne z wolą mieszkańców Miasta Warszawy.
KDS ds. Środowiska Przyrodniczego spotyka się przeważnie co 3 tygodnie (mieliśmy w tym roku 5 oficjalnych posiedzeń) i każdorazowo pytamy się przedstawicieli BOŚ czy mają dla już nas jakiekolwiek projekty Miasta do zaopiniowania. Oczywiście pytamy wtedy, kiedy przedstawiciel Miasta jest w ogóle obecny na zebraniu. Niestety, ostatnio na posiedzeniu Komisji nie zaszczycił nas swoją obecnością żaden urzędnik Miasta.
Co więcej, po Sesji Nadzwyczajnej dotyczącej zaopiniowania przez Radę Warszawy planu ochrony rezerwatu Jeziorko Czerniakowskie, Pan Marcin Wojdat pełnomocnik prezydenta ds. organizacji pozarządowych, podjął działania, które można odebrać jako próby nacisku w kierunku - czym i w jaki sposób nasza komisja ma się zajmować. Podczas gdy oczekiwaliśmy raczej uznania ogromnego zaangażowania i wsparcia dla naszych działań, pełnomocnik prezydenta próbował nakłonić przewodniczącą KDS do odwołania posiedzenia na dzień przed jego terminem. Kiedy to się nie udało próbował na spotkaniu wpłynąć na członków Komisji tak, aby nie zajmowano się konfliktowymi inwestycjami.
Wymieniamy najważniejsze nasze spostrzeżenia po paru miesiącach prac Komisji.
1. Przy obecnie przyjętych sposobach przeprowadzania konsultacji społecznych z mieszkańcami Miasta oraz nieinformowaniu Komisji o planach Ratusza w zakresie ochrony środowiska powstało błędne koło, gdyż w niedługim czasie usłyszymy o kolejnych konfliktach, którymi KDS będzie musiał się zajmować. W związku z tym narazimy się na kolejne zarzuty, iż za późno zajmujemy się trudnymi tematami i ich realizację ciężko będzie zatrzymać.
2. Pan Pełnomocnik Prezydenta zgodnie z par. 25 uchwały Rady Warszawy „Programu współpracy m.st. Warszawy w roku 2010 z organizacjami pozarządowymi” odpowiada za współpracę Miasta z organizacjami, tzn. za to, by urzędy rzeczywiście konsultowały ważne dla mieszkańców sprawy oraz projekty aktów prawnych z właściwymi komisjami dialogu (par. 26. ust. 2.1) oraz za oddelegowywanie przedstawicieli Miasta do udziału w komisjach. Jeżeli tej współpracy ze strony urzędu nie ma, odpowiada za to Pełnomocnik. Nie jest on organem, który może wpływać na Komisję, gdyż wg uchwały jest ona ciałem całkowicie niezależnym (także od FDS). KDS może ulec samorozwiązaniu jedynie wtedy, gdy nie publikuje informacji o swojej działalności na stronach www lub gdy nie spotyka się przez 3 miesiące.
3. Przedstawiciele BOŚ niezmiennie stoją na stanowisku, że Komisja Dialogu Społecznego nie będzie dostawać do opiniowania projektów i planów Miasta mimo, iż zgodnie z par 21 ust. 6. 1) Programu współpracy to podstawowy cel działania komisji.
4. Najwyraźniej organizacje pozarządowe i przedstawiciele Miasta różnie interpretują nawet bardzo jednoznaczne ujęte punkty Programu współpracy na rok 2010. Uważamy jednak, iż ogólnie jest to dokument niedopracowany merytorycznie, którego zapisy powinny być doprecyzowane, ponieważ powinno być jednoznacznie określone, ile głosów ma mieć Miasto w głosowaniach Komisji poza wyjątkami ujętymi w par. 21 ust. 10. Jeśli na jednym z naszych zebrań przewodniczący FDS twierdził do protokołu, że jeden głos, a na kolejnym spotkaniu pełnomocnik prezydenta twierdził, że dowolnie dużo, jesteśmy więc zdezorientowani i nie wiemy kto ma rację. Mamy nadzieję, iż interpretacja nie zależy od tego, na ile kłopotliwa dla Miasta jest dana Komisja.
5. Prosimy też Radę Warszawy o jednoznaczną interpretację, czy dany urząd Miasta może odmówić udziału w zawiązaniu Komisji (nie zgodzić się na jej powstanie), mimo spełnienia warunków zapisanych w uchwale. W innym przypadku urzędy, które sprawują tylko władze wykonawczą aktów uchwalanych przez Radę Warszawy mogłyby dowolnie decydować, czy chcą dialogu w zależności od tego, jakie organizacje chciałyby zawiązać komisje zajmującą się danym zagadnieniem. Taka sytuacja niechęci do zawiązania Komisji przy konkretnym składzie organizacji miała miejsce w naszym przypadku i obawiamy się, iż powtórzy się w przyszłym roku. Uważamy, iż prawdziwy dialog nie polega na tym, że rozmawia się jedynie z tymi, o których wiadomo, że mają podobne poglądy do naszych.
Mamy nadzieję na pomoc Radnych w nawiązaniu rzeczywistego dialogu między Miastem, a organizacjami i jak najbliższą współpracę z Radnymi Warszawy oraz Radnymi Dzielnic dla dobra Mieszkańców.
Serdecznie zapraszamy Radnych Komisji Ochrony Środowiska na posiedzenie KDS ds. Środowiska Przyrodniczego, dotyczące konfliktów na Ursynowie wokół Jeziorka Imielińskiego oraz Rzekotkowego Stawu. Spotkanie odbędzie się w siedzibie Biura Ochrony Środowiska na Placu Starynkiewicza dnia 19.05.10r, o godzinie 16.00, w sali konferencyjnej.
Z poważaniem,
Joanna Mazgajska


Przewodnicząca Komisji Dialogu Społecznego
ds. Środowiska Przyrodniczego

środa, 21 kwietnia 2010

DLACZEGO NAS, T.ZW. OBYWATELI IGNORUJĄ? CZYLI PARODIA DEMOKRACJI...

A ignoruje prawie kazdy:wojewoda,od ktorego miesiacami nie wyslano odpowiedzi na skarge,Pani Prezydent HGW ,ktora rowniez nie odpowiadala na monity w sprawie ratowania Jeziorka,wreszcie urzednik Mikos,ktory spotkal sie z Warszawianinami i nigdy nie dotrzymal slowa o nastepnym spotkaniu.Nie mowie juz o deweloperze,dla ktorego jestesmy amorficzną masą,ktora zazdrosci mu pięknych aparatamentowcow.
Warto przypomniec obietnice Pani Prezydent:
Program dla Warszawy na lata 2006-2010
Z przyrodą na ty
Wszelkie działania w mieście muszą uwzględniać konieczność zachowania naszych zielonych kompleksów parkowych i leśnych, niespotykanych w tej skali w innych metropoliach
Warszawa to my. To, jaka będzie, zależy od nas.
Hanna Gronkiewicz-Waltz


szczegoly:

http://sites.google.com/site/gronkiewiczpl/program-wyborczy-2006-2010


Jest tam takze szereg obietnic o "rewitalizacji" rezerwatu, ochronie przyrody i mnostwo - jak sie okazuje - pustych,efekciarskich zwrotow.

Pan Wojewoda rowniez hojnie obiecywal,program bodajze jeszcze bardziej ambitny jak prztstalo na przyszlego wojewode.
Ale oto co czytamy w GW:
Jednak wczoraj politycy PO mówili zgodnie, że największe szanse ma Jacek Kozłowski.

- Pozostawał w cieniu marszałka Mazowsza Adama Struzika (PSL). A Kozłowski to polityk skuteczny i - co ważne - zaufany.
i dalej szczegoly:

http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,86767,4674029.html


Okazalo sie,ze bardzo skuteczny w zabieraniu Warszawianowm jedynego takiego rezerwatu,ktory przetrwal tysiaclecia ale skutecznosci zaufanego Pana Wojewody,bliskiego kolegei premiera Tuska - nie przetrwa.
No coz, nalezy pogratulowac skutecznosci w dotrzymywaniu Warszawianom obietnic.
Reszta w linku powyżej, z Gazety Wyborczej.

A jak jest:jest zatrzymany od lat plan zagospodarowania przestrzennego,ktory NIE PRZEWIDUJE glebokiej zabudowy.Plan więc czeka,az wszystko zostanie zbudowane.Patronują temu Pan wojewoda i Pani prezydent z naszego wyboru oraz stosowne kadry urzednicze z mianowania.Podpisuja pozwolenia na budowe,bo...mozna.Przeciez NIE MA PLANU.Kto opoznia plan? No kto? No i wszystko jest "zgodnie z prawem".

Ta parodia demokratycznej procedury skonczy sie wystawą bilbordow ze zdjeciami dawnego rezerwatu posadowionymi nad kalużą o statusie rezerwatu otoczoną pięknymi osiedlami.Ryby przeniosą sie do wielopoziomowych garaży...

niedziela, 11 kwietnia 2010

ZMIANA




Wystarczyla harmonijna wspolpraca Ratusza i Wojewody z deweloperem,zeby kawal autentycznej przyrody zamienic w plac budowy.Buduje sie szybko,nawet w nocy.Taki pospiech niewatpliwie tez o czyms swiadczy.O czym? - ktos moze spytac: to jasne.Otoz swiadczy to o dotrzymywaniu obietnic wyborczych o rewitalizacji rezerwatu Jeziorko Czerniakowskie (vide archiwum tego bloga)

KTO SIE OPIEKUJE REZERWATEM?




Od rana w niedziele 11.04.10 czlonkowie kola PZW nr 56 zbierali sniete ryby w Jeziorku.Niekorzystne warunki dla ich bytowania spowodowaly obfite zeszloroczne zakwity wody,ktore teraz gnija na dnie wydzielając siarkowodor i zabierajac tlen.Zginelo duzo ryb,zebrano kilkadziesiat workow pieknych okazow, np.: ta tolpyga na zdjeciu ma prawie 30 kg!!.W "nagrode" czlonkom kola zabroniono plywac lodkami wioslowymi na polnocną strone mostu.Wedkarze to "dobre duchy" Jeziorka,dbają o nie z duzym poswieceniem.Bezduszna decyzja urzednikow Ratusza tylko marnuje pozytywna energie spoleczną.Slynne kolo PZW nr 56 zrzesza mieszkancow z calej Warszawy,kolo opiekuje sie Jeziorkiem "od zawsze".Komu to przeszkadzalo? Dlaczego ogranicza sie takie sensowne i pozyteczne inicjatywy?

Oto jak wedkarze pomagaja przetrwac faunie Jeziorka:


http://www.haczyk.tv/Przyducha-jeziorko-Czerniakowskie,778f.html


link pochodzi ze strony haczyk.tv

piątek, 2 kwietnia 2010

ALARM!!!

Wylew po stronie osiedla Bernardyńska
Zbiornik na placu budowy w bezpośredniej bliskości rezerwatu.

Jesteśmy świadkami niebezpiecznego zjawiska w pobliżu Jeziorka.Otóż na terenie starego osiedla Bernardyńska rozlewa się niepokojąco szybko kolejny,"dziki" zbiornik wodny.Konsekwencje tego fenomenu łatwo przewidzieć. Jednocześnie poziom zbiornika na terenie inwestora ,na placu budowy, bardzo blisko nowego rozlewiska, niebezpiecznie wzrósł. Apelujemy stanowczo do stosownych slużb o natychmiastowe zlustrowanie terenu i ewentualną interwencje. Prosimy rowniez organizacje pozarządowe o pomoc!!! Konsekwencje tej upiornej zabawy w przelewanie wody mogą być katastrofalne!!! Żądamy stanowczo interwencji kompetentnego nadzoru i profesjonalnej oceny sytuacji!!

REPORTAZ ZIELONEGO MAZOWSZA


ZIELONE
MAZOWSZE



przyslalo nam swoją prezentacje i aktualny reportaz (niestety,deweloper spieszy sie,sytuacja zmienia sie z godziny na godzinę) o sytuacji w rezerwacie, otulinie i okolicach.
Oto link: