czwartek, 31 grudnia 2009

ZOSTALISMY PODSUMOWANI NA KONIEC ROKU...

Anonimowy pisze...
patrząc na to ile już wykopano, niestety coraz mniej wierzę, że uda sie powstrzymać degradację tego miejsca. Tutaj są zaangażowane zbyt potężne interesy i pieniądze,żeby jakieś podpisy mogły ich zatrzymać. Wciąż nie słysze o żadnych konkretach, tylko same ogólniki, "doprowadzone do świadomości" co to w ogóle znaczy? Dlaczego nie słychać o żadnych akcjach organizacji ekologicznych? Dlaczego praktycznie nic nie ma w mediach o tej budowie i o zagrożeniach? Dlaczego zakonnicy pomagają deweloperowi?
Wiara,że zdarzy się jakiś cud i zaprzestaną jest naiwna. No chyba,że faktycznie podejmuje sie jakieś działania w celu jej zatrzymania. Może o tym nie wiem, ale jeśli tak jest, to proszę podać co się konkretnego robi w tej sprawie.31 grudnia 2009 10:36

No brawo! To jest przyklad glebokiego zaangazowania się w rozliczenia innych. Anonimowy zniecierpliwil sie i wydaje polecenia...Otóz robimy co mozemy (patrz archiwum tej strony) Wszystko w miare naszych mozliwosci. Teraz mamy sie dowiedziec dlaczego zakonnicy pomagaja deweloperowi.
Szanowna/y Anonimowy, prosze udac sie do zakonnikow i ich zapytac.Nastepnie zawiadomic nas i chetnie opublikujemy. MY WSZYSTKIEGO NIE ZROBIMY.Jezeli cos zrobimy to tylko razem.Na szczescie takich,ktorzy przejawiaja inicjatywe jest wiekszosc. Takich,ktorych aktywnosc ogranicza sie do narzekania i wydawania polecen - wyjatki. Pytania jakie zadaje Anonimowy sa sensowne jednak unikanie odpowiedzialnosci i sladowego wysilku w uzyskaniu odpowiedzi na nie - zupelnie bez sensu. Droga/i Anonimowy, my tu wszyscy odpowiadamy za siebie,to jest nasz wspolny interes zeby uratowac Jeziorko. Wydawanie polecen i przesluchania - to nie wsrod nas, zatroskanych o los Rezerwatu Warszawiakow...nie jestesmy wynajęci,dzialamy pro publico. Jezeli Anonimowy chce objąc dowodztwo to pomylil adresy, tu kazdy dowodzi sobą...Szczesliwego Nowego Roku:)

niedziela, 27 grudnia 2009

Nagłośnienie sprawy okazało sie konieczne...

Witam po/swiatecznie. Naglosnienie sprawy spowodowalo, że zostaly doprowadzone do swiadomosci ludzi w ratuszu pewne oczywistosci. I najwazniejsza z nich:na łące,ktorej poziom jest niemal rowny z poziomem lustra wody nie moze zostac NIC wybudowane. W przeciwnym razie Jeziorko utraci zwoje zasoby wodne. Wyspecjalizowane organizacje pozarzadowe rowniez zajmuja to samo stanowisko. Wyjatkiem jest tu Stowarzyszenie Ogrod Sadyba,ktore uwaza, ze niskie budownictwo jest dopuszczalne. Mam nadzieje, ze zmienią zdanie po wnikliwym zapoznaniu sie z sytuacją. Dzialacze Sadyby byc moze przekonają się , ze kazda inwestycja komercyjna w obrebie rezerwatu pociagnie za sobą "obudowe" Jeziorka drogami,siecią przesylową mediow itepe co zdewastuje rezerwat wraz z terenami chronionymi.

Nam pozostalo tylko jedno: zbierac podpisy.Przypominam,Bernardynska 7,sklep na parterze,przyjdz i podpisz jezeli chcesz,zeby rezerwat przetrwal.

Przy okazji składamy najlepsze zyczenia sobie i Państwu, zeby łąka przy Jeziorku i cale otoczenie rezerwatu zostalo w nadchodzacym Nowym Roku uwolnione od planow wszelkiej zabudowy nie pozostajacej w zwiazku z konserwacją i utrzymaniem rezerwatu wraz z otuliną.

Bedzie to rownież rok uwolnienia planow zagospodarowania przestrzennego...ciagle ich nie ma.Ciekawe dlaczego? Moze nalezy spytac sie bezposrednio ludzi z ratusza? Obiecano Warszawiakom spotkanie,niestety, do spotkania nie doszlo. Arogancja wladzy? Czy nadmiar pracy?

wtorek, 1 grudnia 2009

MIŁOŚNICY REZERWATU ROZLICZĄ...

Nie wiem, czy znajdzie sie jakaś Warszawianka/ Warszawiak, ktorzy w dzieciństwie nie wyprawiali sie do Rezerwatu. Kiedys woda byla tu krystalicznie czysta a i Jeziorko duzo większe - pisze do nas senior - wedkarz, ktory cale swoje zycie związal z Rezerwatem. Cale rodziny wypoczywaly tu, wielu kojarzy dzieciństwo z pierwszymi wyprawami na ryby, rajdami plywackimi...
Okazuje sie, że miłośnikow Jeziorka Czerniakowskiego są tysiące. Zbliżają sie wybory. Ani chybi miłośnicy zamienią sie w elektorat. I będą doskonale pamietali, kto im odebral rezerwat. Cytowany tu juz rzecznik Ratusza powiedzial, ze trzeba podejmowac czasem trudne decyzje. Tą trudną decyzją mialo byc zlikwidowanie Jeziorka. Ludzie pytaja: dlaczego trudna decyzja? dla kogo trudna? Kto na niej straci? Kto zyska??
Te pytania i wiele innych, ktore namnozyly sie wokol problemu Jeziorka Czerniakowskiego beda ludzie zadawali dlugo,bedą one naglasniane przez media do wyborow i jeszcze dluzej. Zdumiewa nas bowiem motywacja, dla ktorej wladze miejskie tak lekkomyslnie pozbywaja sie perły na miare bezcennego zabytku.W TV przedstawiciel inwestora, zadufany w siebie oswiadczyl,ze buduja "cos lepszego" i mieszkancy powodowani zazdroscia winni sa calemu zamieszaniu.Otoż wedkarz emeryt z Woli, ktory w Jeziorku łowi ryby od dziada pradziada nie zareaguje nawet wtedy,kiedy ktos wybuduje nad Jeziorkiem druga wieze Eiffla. Ale nie zniesie, jak zabraknie mu wody w Jeziorku...ktora moze przeplynac do podziemnych garazy tych pieknych apartamentowcow.
Jeziorko wysycha. W ciagu paru ostatnich lat zasoby wody zmniejszyly sie o 1/3. "Obudowa" Rezerwatu postepuje.Jeszcze pare sezonow i włodarze stolicy uroczyscie zamkną wyschniety Rezerwat, ktory rozkwitał tysiace lat. Pradolina Wisły zabudowana zostanie apartamentowcami. Oczywiscie w majestacie prawa, jakby powiedzial wytrawny urzednik metropolitalny, ktory nie odroznia trzciniaka od sikorki;)))

piątek, 27 listopada 2009

Pan Wojewoda wypowie sie...

W przyszlym tygodniu czeka nas istotne dla losow Rezerwatu zdarzenie:uplynie czas w ktorym Pan Wojewoda Mazowiecki jest zobligowany do zabrania glosu na temat skargi, ktora wplynęla do urzedu od polączonych komisji Rady Dzielnicy Mokotow.
Ciekawe,czy Wojewoda poprze inwestycje budowlane przy Rezerwacie, czy wezmie pod uwage opinie mieszkancow Warszawy,dla ktorych nienaruszalnoć prastarego Rezerwatu jest bezcenna, a jego komercyjna eksploatacja jawi sie skandalem porownywalnym z kleskami ekologicznymi.
Z tym ,ze te kleske zafunduja nam Szanowni Włodarze Stolicy. Nadzieja umiera ostatnia...

sobota, 21 listopada 2009

KOLEJNE SPOTKANIE...

Dzis,t.zn.w dniu 21 listopada TSK Miasto-Ogrod Sadyba zorganizowalo spotkanie z serii spotkań o sytuacji wokol Rezerwatu Jeziorko Czerniakowskie.Przedstawiono niektore dokumenty dotyczace planowanej zabudowy Rezerwatu. W ubiegla srode odbylo sie rowniez spotkanie zarzadu i ekspertow w siedzibie Stowarzyszenia Zielone Mazowsze. Aktywnosć dotyczaca kompleksu problemow Rezerwatu planuja rownież inne organizacje pozarzadowe.Bedziemy sukcesywnie informowac o przedsięwzieciach tych organizacji.

wtorek, 17 listopada 2009

PRZYJACIELE JEZIORKA

W zwiazku z ciąglym naplywem pytan o organizacje,ktore moga bronic Jeziorka i Rezerwatu zawiadamiamy,ze w obronie Jeziorka dzialaja m.in. stowarzyszenie Platan, Miasto-Ogrod Sadyba,Zielone Mazowsze, OTOP, PZW, grupa ODNOWA i inne.Czy deklarują sie jeszcze jakies organizacje/grupy przyjaciol Rezerwatu Jeziorko Czerniakowskie w kraju?
Kąpałes sie w Jeziorku? Lowiles ryby? Fotografowales ptaki? Spacerowales wsrod zabytkowych drzew? Mozesz pomoc.Oni juz dzialaja...

piątek, 13 listopada 2009

LUDZIE!!! KAŻDA BUDOWA WYGLĄDA PODOBNIE!

Kazdy plac budowy wyglada podobnie.Nie ma sensu obserwowac z nienawiscią,że budują, niestety.SKANDALEM jest,ze plac budowy wladze na ratuszu czyli m.in. Prezydent miasta ustanowily na terenie rezerwatu bądz w granicy otuliny.SKANDALEM jest ze plac budowy umiejscowiono na łące na zachod od Jeziorka,terenie NAJNIŻEJ polożonym.Bloki na poludnie od ląki, pobudowane 30 lat temu stoją na terenie WYŻSZYM o ok. 2 do 3 m, a mimo to w piwnicach stoi woda.Wnioski są oczywiste.Eksperci z SGGW jeszcze pracują nad ekspertyzą.Rzecznik Ratusza twierdzi , ze stosunki wodne nie zmienią sie prawie.W tej sytuacji SKANDALEM jest,że Ratusz już(!!!)pozwolil budować. Tak wygląda opieka wladzy nad matecznikiem przyrody.Sami tego chcielismy,wybralismy ich...Co prawda sprawy techniczne, jak n.p.: operacja ktorej poddano rezerwat,zalatwiają urzednicy z mianowania...Opowiedzialnoć wszak spada na naszych wysokich wybrańców.
Wszystkie te skandaliczne - jak to sie mowi eufemistycznie - "nieprawidlowosci" i wiele innych wyliczymy i zadamy szereg pytań naszym włodarzom na Ratuszu...

Podobno budowa miała nie być uciążliwa

Dostalismy maila i zdjęcia od mieszkanki bloku nr. 6
"Po nocy jestem, więc chiałam trochę pospać. Ale obudził mnie ryk silnika. Trochu się wściekłam, ale wyjrzałam przez okno. A tam taki widok. Nie mogłam sobie odmówić sfocenia. Facet jakiś gruz przywiózł i zapadł się. Ale w tej chwili już sobie poradził i wyjechał. Trochę pracy go jednak to kosztowało :) I mam nadzieję, że przyroda dalej tak będzie z Marvipolem współpracowała."




środa, 11 listopada 2009

Niektore komentarze w necie...

Stuidum uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego.. (2)00:12
~dociekliwy
... na które tak radośnie i pewnym siebie głosem powoływali się zarówno reporter jak i p. Ochmański jest dostępne publicznie tutaj:
http://um.warszawa.pl/wydarzenia/studium/pliki/mapab/14_4.png
Oznaczenie M2.12 obowiązujące na działkach będących przedmiotem sporu oznacza "Zabudowę z przewagą budownictwa jednorodzinnego do wysokości 12 m"
zgodnie z : http://um.warszawa.pl/wydarzenia/studium/pliki/mapab/14_leg.png.
Jak to się ma do 6 piętrowego kloca o powierzchni 17 000 m2? To zupełnie inny typ zabudowy wymagający odrębnej decyzji Biura Ochrony Środowiska. Jak widać kłamstwo ma bardzo krótkie nogi, szkoda że reporter nie dołożył "większych" starań niż tylko zapisanie sobie na kartce wersji developera.

GRATULACJE...POWSTAL KLASYK...

Jak wiadomo odbyla sie pikieta,relacjonowaly jej przebieg w sposob obiektywny tvn i tvp. Warszawiacy w sposob swobodny wyglosili swoje racje, trzepotaly transparenty,zasmuceni losem Jeziorka Warszawiacy w spokoju rozeszli sie.
Ale to nie wszystko.Oto jakiś czlowiek,zaproszony przez Pana rzecznika Ratusza i dla niepoznaki zwany reporterem zorganizowal juz po ciemku,w deszczu program specjalny.Okazalo sie, ze pikieta to tylko biforek...Zebrano grupe ludzi, tlumaczac im , ze to uzupelnienie wydarzen z rezerwatu,ktory jest chwilowo placem budowy,jak to u nas w rezerwatach.Ruszyła kamera na zywo,reporter zacząl zadawac pytania stosując zasade absolutnego przerywania sensownych odpowiedzi.Sam zadawal ostre pytania czytajac z notatek otrzymanych od Pana Rzecznika.Grupie Warszawiakow przed kamerą oraz prowadzącemu przyglądał sie sam Pan Rzecznik siedzący w studiu TVN.Jak to w demokracji:Rzecznik w fotelu,w cieplym studiu, obywatele w siąpiącym deszczu pytan wyslannika Rzecznika. Wiadomo,elektorat moze moknąc, do wyborow daleko a Rzecznicy chyba z mianowania...Przejawem ekstremalnego profesjonalizmu reportera bylo zatajenie przed grupą stloczonych Warszawiakow,ze ich nieskladne,przerywane przez niego wypowiedzi slucha i obserwuje ktos w studiu.Wyjawil to pod koniec programu i z miejsca mial alibi.To zrozumiale i bardzo sprytne.Rzecznik mogl całą tę grupę triumfalnie podsumowac nawet nie wychodzac ze studia.I tak zrobil.I znowu zatriumfowala wladza a przegrali sromotnie Warszawiacy i Jeziorko.Wygral takze reporter, jako autor klasyku, ktory stanie sie pomocą naukową dla nowych pokolen dziennikarzy zdobywających ostrogi.Reflektory zgasly.W grupce "uczestnikow" programu bylo kilkoro ekspertow:wykladowca SGGW,ekolog z"Sadyby Ogrod",radna i inni,ktorym nie dane bylo wymienic argumenty z Panem Rzecznikiem.Jak to w demokracji...przybierajacej niesmialo formy plutokracji.

niedziela, 8 listopada 2009

To co stracimy gdy osusza nam Jeziorko!






akcja na rzecz ODNOWY Jeziorka!

PISMA W JEZYKU PRAWNICZYM...

z koniecznosci jezyk pism jest zargonem prawniczym.Ogolnie formulując jest to wykazanie licznych wad prawnych umowy. Taka umowa jest wtedy niewazna z mocy prawa i nie może być podstawą do rozpoczęcia prac.Rozumiemy irytacje Państwa,dostajemy mnostwo sygnałow.Dziekujemy za uwagi.Zaangazowalismy prawnika.Pomoze nam postepowac zgodnie z prawem...

sobota, 31 października 2009

zdjęcia, maile

Dostajemy zdjęcia jeziorka. Różne. I wrzucamy je tutaj. Jedne pokazują urodę miejsca, inne to co człowiek z tym miejscem zrobił. Jeśli coś macie ciekawego to przysyłajcie, a pokażemy. Jak ktoś będzie chciał ze swoim nazwiskiem, podamy autora. Tutaj autorzy chcieli podać tylko, że są mieszkańcami Czerniakowa. Dziekuję im pięknie!!

piątek, 30 października 2009

KOLEJNA UMOWA ...

postaramy sie udowodnic,ze to kolejna,niewazna umowa. Pytanie jest przede wszystkim do DRUGIEJ STRONY tej umowy. Podziwiam upór i dyskrecje urzednikow. Przeciez są stroną tej umowy a pozostale strony nie zostały skonsultowane i powiadomione. Pan Mikos też nic nie wiedzial. Moze teraz,na najblizszym zebraniu uslyszymy jakies szczegoly???

Marvipol zawarł umowę...

MARVIPOL S.A. - Zawarcie przez Emitenta znaczącej umowy ( 38 / 2009 )

19:19 28.10.2009
Środa














KOMISJA NADZORU FINANSOWEGO
















Raport bieżący nr38 Numer raportu /2009 Rok Pole, w które można wprowadzić dodatkowe oznaczenie numeru raportu.















Data sporządzenia:2009-10-28









Skrócona nazwa emitenta









MARVIPOL S.A. Pole zostanie uzupełnione automatycznie po wypełnieniu arkusza z informacjami o podmiocie i ponownym otwarciu arkusza raportu.












Temat










Zawarcie przez Emitenta znaczącej umowy

Podstawa prawna








Art. 56 ust. 1 pkt 2 Ustawy o ofercie - informacje bieżące i okresowe














Treść raportu:









Na podstawie § 5 ust. 1 pkt 3 Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 lutego 2009 r. w sprawie informacji bieżących i okresowych przekazywanych przez emitentów papierów wartościowych oraz warunków uznawania za równoważne informacji wymaganych przepisami prawa państwa niebędącego państwem członkowskim (Dz. U. z 2009 r. Nr 33, poz. 259), Marvipol S.A. [Emitent] informuje, że w dniu 28 października 2009 roku zawarł z Eiffage Budownictwo Mitex S.A. z siedzibą w Warszawie Umowę o wykonanie robót budowlanych w systemie Generalnego Wykonawstwa [Umowa]. Przedmiotem Umowy jest wykonanie przez Eiffage Budownictwo Mitex S.A. usługi budowlanej polegającej na realizacji w systemie generalnego wykonawstwa budynku mieszkalnego wielorodzinnego z garażem podziemnym, usytuowanego na będącej w użytkowaniu wieczystym Emitenta działce gruntu w Warszawie, w rejonie ul. Bernardyńskiej. Wartość przedmiotu Umowy została określona na kwotę netto 32.356.000,- (trzydzieści dwa miliony trzysta pięćdziesiąt sześć tysięcy) złotych. Termin realizacji Umowy ustalono na okres od 1 grudnia 2009 r. do 15 lipca 2011 r. Umowa nie zawiera specyficznych warunków odbiegających od powszechnie stosowanych dla tego typu umów. Maksymalna wartość przyjętych w Umowie kar umownych nie przekracza 10% wartości Umowy. Umowa nie zawiera warunków rozwiązujących lub zawieszających. Inwestycja „Apartamenty Mokotów Park”, w ramach której Emitent zawarł przedmiotową Umowę, finansowana jest w całości ze środków własnych Emitenta. Umowa spełnia kryterium uznania jej za znaczącą umowę [w rozumieniu § 2 ust. 1 pkt 44 ww. Rozporządzenia Ministra Finansów z dn. 19 lutego 2009 r.] z uwagi na wartość przekraczającą 10% kapitałów własnych Emitenta, które wg stanu na koniec I półrocza 2009 r. wynoszą 95.291 tys. złotych. Jest to druga Umowa zawarta w okresie ostatnich 12 miesięcy pomiędzy Emitentem a Eiffage Budownictwo Mitex S.A., przy czym pierwsza, zawarta w dniu 23 grudnia 2008 roku, nie została zrealizowana, o czym Emitent informował w Raporcie bieżącym nr 17/2009 z 15 czerwca 2009 roku.










niedziela, 25 października 2009

LIST OTWARTY DO WLADZ STOLICY

List otwarty do władz Stolicy
Warszawa zachowała wyjątkowo cenny fragment pierwotnego krajobrazu, matecznik rzadkiej fauny, Jeziorko Czerniakowskie. Przetrwało ono w prawie nienaruszonym stanie burzliwe lata ,oparło się niefrasobliwości architektow, którzy ongiś zaprojektowali tu osiedle, niewątpliwie zbyt blisko rezerwatu. Zignorowano (!!!) także granice rezerwatu do tafli wody, wybudowano rozległy ośrodek sportowy na “zlikwidowanej” decyzją urzędników otulinie. Jednak ostatnio władze miejskie postanowiły ostatecznie zlikwidować rezerwat.W bezpośredniej bliskości Jeziorka postanowiono wybudować nowe osiedla, poprowadzić, przez już istniejącą zabudowę drogi, tym samym osuszając akwen i zamieniając jezioro w kałużę o statusie rezerwatu. Te decyzje w każdej cywilizowanej aglomeracji miejskiej w Europie byłyby zwykłym barbarzyństwem, u nas, w Warszawie, inwestor już rozpoczął wstępne prace, mimo, że teren zakwalifikowano wstępnie jako obszar rekreacyjny.Jeziorko Czerniakowskie to jeden z piękniejszych - razem z zabytkowym zespołem klasztornym przy Placu Bernardyńskim - unikatowych obszarów zabudowy miejskiej. Jesteśmy zdecydowani aby bronić te zagrożone wartości.Zmiana równowagi wodnej, a jest ona wyjątkowo chwiejna z uwagi na występującą kurzawkę, zagrozi samemu Jeziorku, a w konsekwencji biocenozie obejmującej dziesiątki chronionych gatunków ptaków, zwierząt i roślin.Nadmierne zagęszczenie zabudowy i traktów komunikacyjnych, wzmożenie ruchu, prace ziemne związane z głębokim sadowieniem budynków i ich geotechnicznym zabezpieczeniem – to wszystko spowoduje zagrożenie dla ludzi, budynków i cennego obszaru chronionej przyrody. Zamierzone zmiany spowodują też znaczący spedek wartości już istniejącej zabudowy.Żądamy zmian w przedstawionych planach i domagamy sie, aby kolejne decyzje były konsultowane z mieszkańcami osiedla zgodnie z wymogami unijnego prawa Wspólnoty Obywatelskiej do przejrzystości procesu podejmowania decyzj. Prosimy także o uwzględnianie opinii ekspertów samorządowych i bieżącego informowanie społeczności co jest powinnością demokratycznej władzy. Rezerwat powinien stać się przedmiotem troski władz a nie obiektem komercyjnej eksploatacji.

Porozumienie mieszkańcow Warszawy.

Wszyscy z Państwa, ktorzy nam pomagają, którym drogie są losy Jeziorka i jego otoczenia proszeni są o zbieranie/skladanie podpisów na zalącznikach niniejszego listu. Jak otrzymac formularze podpisów - wyslij e-mail jeziorkoczerniakowskie@o2.pl

piątek, 23 października 2009

BLOG I MIŁOŚNICY JEZIORKA...

Chcialem podziekowac wszystkim, ktorzy dzieki blogowi zaczeli nam pomagac. M.in. oni wlasnie uczestniczyli w spotkaniu z p.Mikosem,ktory odlożyl sprawę o tydzien i zadnych istotnych informacji nie uslyszeliśmy na dzisiejszym spotkaniu.. ALE dzieki blogowi uzyskalismy staly monitoring stacji TVN Warszawa,ktora bedzie pomagala nam patrzec na rece wladzy. Rownież dzieki blogowi Życie Warszawy opiekuje sie naszym Jeziorkiem medialnie. I inne organizacje nieformalne i pozarzadowe, ktore dysponują doskonalymi fachowcami.No i potęzna grupa miłosnikow Jeziorka.
Dzisiaj pan burmistrz oswiadczyl publicznie,ze rezygnuje z inwestycji wokol Jeziorka z wyjątkiem jednej.Pan burmistrz rozczulil mnie. Tu nie ma "zamiany" ....ja Wam zabiore klocki pod warunkiem, że jeden zostawie... Zaglade dla Jeziorka, dyskomfort dla Warszawiakow oznacza JAKAKOLWIEK nowa budowla w pobliżu rezerwatu. Nalezy jak najszybciej przywrocic poprzednie tereny jako otulinę."Zlikwidowano" niegdyś otulinę budujac bezposrednio przy samym brzegu osrodek sportowy.To juz byl skandal....i cisza....nikt nie protestowal. Nalezy także pilnie ukonczyc prace nad planem zagospodarowania.Wiemy, ze plan odwleka sie zeby bez przeszkod zabudowac atrakcyjne tereny przy Jeziorku, zostawiajac rezerwat z wysychajacą kałuzą. Jeszcze raz dziekujemy wszystkim,ktorzy nam pomagają. Bez Was nie przetrwamy. Jeziorko też....

czwartek, 22 października 2009

NARESZCIE....

stalo sie dla wszystkich jasne, ze Jeziorku i obszarom wokol grozi powazne niebezpiczenstwo. Jak przewidywalem miesiac temu, urzednicy, ktorzy nawet nie sa wyboru, bez koniecznych konsultacji spolecznych i zainteresowanych stron zatwierdzili plan budowy ogromnego, jak na otoczenie, obiektu. Nareszczie zapanowala zgoda co do wszczecia akcji upowszechniajacej wiadomosci o tym bezprawiu. Kto nam odpowie na podstawowe pytanie: dlaczego zapadaja decyzje,ktore w konsekwencji zmierzaja do zniszczenia rezerwatu?? Czy stac nas na takie barbarzynstwo? Wiemy, niestety, ze w urzedniczym swiecie nie obowiazuje szacunek dla przyrody, to nie jest cywilizacja przyjazna dla czlowieka i jego naturalnego otoczenia, to cywilizacja optymalizacji zysku i arogancji pieniądza...

środa, 21 października 2009

JAK MIT STAL SIE FAKTEM...

juz od 24 wrzesnia rzekomy mit,rzekoma plotka stala sie faktem. Fakt ten jest przerazajacy dla losow naszego Jeziorka. Oto WYDANO POZWOLENIE na budowe obiektu o powierzchni uzytkowej 17 tys m kwadratowych (!!!) na lące obok Jeziorka,w ktorym znajdzie sie 134 mieszkania. Inwestor wystepowal rowniez o garaze podziemne ale sprawa sie odwleka. Pozwolenie podpisal z up. prezydenta glowny specjalista p.Ochmanski. Wydaje mi sie ze zarty sie skonczyly.Jak juz pisalem,urzednicy wykorzystujac BRAK planu zagospodarowania zaczeli budowe faktow dokonanych. Oznaczaja one zaglade Jeziorka Czerniakowskiego a nawet - nie bojmy sie tego słowa - jak mawial klasyk, katastrofe ekologiczną dla rezerwatu. W majestacie prawa oczywiscie...

wtorek, 20 października 2009

PIATEK INFORMACYJNY>>>

Nareszcie, po wielu tygodniach oczekiwania jeden z istotnych decydentow w Ratuszu, p.Mikos zgodzil sie spotkac z mieszkancami osiedla nad Jeziorkiem. Urzad zobowiazany jest informowac obywateli na biezaco o sprawach dla nich zywotnych. My rzadziej mamy szanse spotkac przestawiciela SAMORZADU zeby zaczerpnąc u zrodla informacji. Dotychczas skazani bylismy na przypadkowe informacje badz pomoc dziennikarzy, ktorzy zainteresowali sie sprawa rezerwatu i jego likwidacji. Mysle, ze spotkanie bedzie okazją do zapoznania sie z kompetentną i prawdziwa relacja o sytuacji wokol Jeziorka i perspektywach mieszkajacych tutaj Warszawiakow. Mamy nadzieje,ze takie spotkania stana sie regulą.

sobota, 17 października 2009

Prezydent wszczyna postepowanie...

Pojawilo sie pismo datowane 15 wrz 2009 do wgladu w Dzielnicy. Cytuje fragmenty:...zawiadomienie o wszczeciu postepowania...w sprawie o ustalenie warunkow zabudowy....sieci cieplowniczej osiedlowej, kable energetyczne...wodociag...oraz budowe wjazdu przy ul.Bernardynskiej w Dzielnicy Mokotow...podpisala naczelnik wydzialu architektury i budownictwa.
No i kto rzadzi w Warszawie? Chyba nie radni, nie samorzad ale niezmiennie URZAD. Samorzad jest tylko alibi,listkiem figowym itepe...
Opinie obywateli nie sa brane pod uwage, my mozemy chodzic i wybierac a ONI i tak podejmuja decyzje,ktore zmieniaja nasze najblizsze otoczenie, przyczyniaja sie do totalnego zagrozenia rezerwatu,narazaja na niebezpieczenstwo juz istniejacą zabudowe. Wizja slumsow otaczajacych kaluze o statusie rezerwatu znacznie sie przyblizyla...

poniedziałek, 12 października 2009

INWESTORZY KONTYNUUJA PRACE...

Jutro bedziemy miec pewne wiadomosci jednak nieoficjalnie wiadomo juz,ze inwestor ma zamiar wkopywac rury przecinajace osiedle w poblizu Jeziorka.To wstep do wybudowania tutaj drogi!!! Pozostal nam ostateczny argument: pikiety...

piątek, 9 października 2009

EKOSPOTKANIA

Wzielismy udzial w pazdziernikowych ekospotkaniach. Grupa uczestnikow,wyspecjalizowanych w konkretnych zakresach tematycznych ochrony przyrody wyrazila zywe zainteresowanie naszymi problemami. Przedstawiciele organizacji pozarzadowych rowniez obiecali przeanalizowac zaistniala sytuacje. Poradzono nam zwrocic sie w sprawie zagrozenia Jeziorka do Ogolnopolskiego Towarzystwa Ochrony Ptakow co uczynilismy. O naszej wspolpracy z ekologami bedziemy sukcesywnie informowac.
Przypominamy o akcji zbierania podpisow, potrzebnych do korespondencji z wladzami.

czwartek, 1 października 2009

CZEKAMY NA SPOTKANIE Z P.MIKOSEM

Ok.2 tyg temu zwrociliśmy sie z prośbą do Pani Radnej o zorganizowanie spotkania z dyr.Mikosem z Ratusza.Zatwierdza on wiekszosc decyzji w sprawie zabudowy otoczenia Jeziorka. Czekamy na termin spotkania.

wtorek, 29 września 2009

JESTESMY IGNOROWANI!!! PRACE POSTĘPUJĄ!!!

Wygląda na to, ze urzędnicy,wykorzystując "przejściową" sytuację, kiedy nie ma jeszcze planu zagospodarowania przestrzennego, udzielili stosownych pozwoleń inwestorom. Kiedy pojawi sie w końcu plan, tereny wokół Jeziorka już dawno będą placem budowy. I co z tego, że plan bedzie przewidywal powstanie terenów rekreacyjnych wokół Jeziorka? Budowa wejdzie w zaawansowane stadium. Teren zostanie zdewastowany przez ciężki sprzęt....Na naszych oczach perła przyrody wyschnie... Ogłosimy sukces:padnie kolejny pomnik przyrody jak chylą sie ku upadkowi zabytkowe dęby nad Jeziorkiem. Wystarczy zajrzec do INFO ŻW i INFO TVN. Tam nasi włodarze wyraźnie kreślą taki scenariusz. Żadnych niespodzianek. "Wszystko w majestacie prawa". Wojewoda Mazowiecki i Prezydent Warszawy milczą. Poco im rezerwat Jeziorko Czerniakowskie?

poniedziałek, 28 września 2009

NIEKORZYSTNA SYTUACJA

Milczeliśmy ostatnio wierząc, że Panstwo wejdą na linki obiektywnych mediow, ktore o Jeziorku i Osiedlu upublicznily całą wiedze. Jest ona zatrważająca:wydano pozwolenia na budowe,inwestorzy wszczęli wstępne prace,plan zagospodarowania przestrzennego nie jest gotowy.Rzecznik Ratusza powiedzial,ze tę trudną decyzje (dla kogo??!) nalezalo podjąc, nie wytłumaczyl bliżej dlaczego.http://www.zyciewarszawy.pl/artykul/391120.html tutaj znajdziemy część informacji oraz tutaj http://www.tvnwarszawa.pl/-1,1615381,0,,jeziorko_czerniakowskie_chca_zmienic_w_betonowa_pustynie,wiadomosc.html Tu wlasnie,urzednicy stwierdzaja expressis verbis, że otoczenie Jeziorka zostanie zabudowane. Konsekwencje tych decyzji są oczywiste:perła przyrody przegra z arogancją pieniądza. Nie wspomne tu o losach najbliższego otoczenia "rezerwatu". Pragnę przypomniec, że ośrodek sportowy koło mostu nad samym brzegiem powstal równiez bez planu zagospodarowania. Musimy uratowac Jeziorko i otoczenie rezerwatu przed dewastacją. Zachecamy do zapoznania sie z informacją mediów.

czwartek, 17 września 2009

TOWARZYSTWO OGROD MIASTO SADYBA

organizuje spotkanie w najblizsza sobote,19 bm o godz. 9.30 przy woprówce. Przy okazji z pewnością podyskutujemy o sytuacji wokół Jeziorka i aktualnych planach urzędników. Link do strony Towarzystwa po prawej u góry.

wtorek, 15 września 2009

PODPISUJEMY PISMO DO WLADZ

Prosimy o zapoznanie sie z terscia pisma do wladz w sprawie planow inwestycyjnych terenow wokół Jeziorka i skladanie podpisow.Powyzsze wylozone jest w sklepie w bloku nr 7 dzieki uprzejmości wlaścicieli sklepu. W ciągu najblizszych dwoch tygodni powinniśmy zareagowac na inicjatywe wladz.Plany zostana udostepnione w Palacu Kultury. Pismo jest wstepnie zredagowane,nastepnie zostaniezostanie zmodyfikowane stosownie do przedstawionych planow.

KTO MA DOSTEP DO EKSPERTYZY...?

GORACA PROŚBA:poszukujemy ekspertyzy geologicznej terenow na zachod od Jeziorka gdzie zlokalizowano istniejace tam osiedle przy Bernardyńskiej.Prosimy o wiadomość na mail.Bardzo pilne! Taka ekspertyza zostala sporzadzona przed laty, kiedy budowano osiedle Bernardyńska.

poniedziałek, 14 września 2009

Kolejny mail

Od 30 lat jestem mieszkanką osiedla Bernardyńska. Z przerażeniem obserwuję postepującą degradację jeziorka oraz terenów wokół niego. Z pięknego akwenu zrobił się niemalże ściek. Jeziorko kwitnie,ale nie urodą i czystą woda,tylko glonami.Jeziorko zarasa, woda stoi, a w wodzie bakterie. Ostrzega się mieszkańców przed kapielą w jeziorku stawianiem tablic, ale nie robi się nic w kierunku poprawy stanu czystości wody. Czyżby to było celowe? Wspominam składane nam, mieszkańcom osiedla, przed kilkoma laty deklaracje przedwyborcze M.Święcickiego, który, jak się okazało, obiecywał przysłowiowe "gruszki na wierzbie" w kwestii zadbania o jeziorko, zagospodarowania terenu wokół niego. Zorganizował festyn nad jeziorkiem, zebrał nasze podpisy i zniknął razem z obietnicami. Dziwi mnie fakt, że niektórzy aktualni przedstawiciele wysokich władz dzielnicy, ci, którzy wychowali się na tym osiedlu, chodzili do szkoły podstawowej przy ul. Jeziornej, mieszkali przy osiedlu Bernardyńska, nie protestują przeciwko decyzjom ich kolegów na sprzedawanie po kawałku terenów jeziorka - bogatym deweloperom. Oburza mnie lekceważenie przez władze dzielnicy głosu mieszkańców, ekologów oraz specjalistów nie godzacych się na zabudowę terenów wokół jeziorka, stawianie nowych wieżowców. Stara prawda mówi: "Jeśli chcesz coś zrobić dobrze - zrób to sam". Toteż nie chcę stać bezradnie, chcę się włączyć nie tylko do protestu przeciwko zabudowywaniu terenów wokół jeziorka, ale także do prac na rzecz jego ochrony. Postaram się namówić innych do bardziej aktywnej postawy.
Sława z Bernardyńskiej.

dostaliśmy

Witam,

Nie komentuję decyzji urzędników ani developera bo to bandytyzm.Ale zastanawiam się, czy istnieje możliwość zainteresowania sprawątakich organizacji ekologicznych, jak chociażby te, które walczyły o Rospudę.Zdaje sobie sprawę, że być może skala zniszczeń w przypadku Rospudy byłaby większa, ale dla Warszawy i jej mieszkańców (zwłaszcza tych z Mokotowa)sprawa ocalenia Jeziorka powinna być priorytetem.Czy udało się Państwu zainteresować jakiś organizacje tego typu?

Pozdrawiam serdecznie,


wtorek, 8 września 2009

Projekt pisma do decydentów

Warszawa,wrzesień 2009
Projekt pisma do decydentów. Prosimy o opinie i komentarze. Rozważamy możliwość skierowania listu otwartego do Urzędu Prezydenta Warszawy i osób zaangażowanych w sprawę z tytułu pełnienia funkcji w Ratuszu.


Warszawa zachowała wyjątkowo cenny fragment pierwotnego krajobrazu, matecznik rzadkiej fauny, Jeziorko Czerniakowskie. Przetrwało ono w prawie nienaruszonym stanie burzliwe lata ,oparło się niefrasobliwości architektow, którzy ongiś zaprojektowali tu osiedle, niewątpliwie zbyt blisko rezerwatu. Ograniczono (!!!) także granice rezerwatu do tafli wody, wybudowano rozległy ośrodek sportowy na “zlikwidowanej” decyzją urzędników otulinie. Jednak ostatnio władze miejskie postanowiły ostatecznie zlikwidować rezerwat.
W bezpośredniej bliskości Jeziorka postanowiono wybudować nowe osiedla, poprowadzić, przez już istniejącą zabudowę drogi, tym samym osuszając akwen i zamieniając jezioro w kałużę o statusie rezerwatu. Te decyzje w każdej cywilizowanej aglomeracji miejskiej w Europie byłyby zwykłym barbarzyństwem, u nas, w Warszawie, inwestor już rozpoczął wstępne prace, mimo, że teren zakwalifikowano wstępnie jako obszar rekreacyjny.
Jeziorko Czerniakowskie to jeden z piękniejszych - razem z zabytkowym zespołem klasztornym przy Placu Bernardyńskim - unikatowych obszarów zabudowy miejskiej. Jesteśmy zdecydowani aby bronić te zagrożone wartości.
Zmiana równowagi wodnej, a jest ona wyjątkowo chwiejna z uwagi na występującą kurzawkę, może zagrozić samemu Jeziorku, a w konsekwencji biocenozie obejmującej dziesiątki chronionych gatunków ptaków, zwierząt i roślin.
Nadmierne zagęszczenie zabudowy i traktów komunikacyjnych, wzmożenie ruchu, prace ziemne związane z głębokim sadowieniem budynków i ich geotechnicznym zabezpieczeniem – to wszystko może spowodować zagrożenie dla ludzi, budynków i cennego obszaru chronionej przyrody. Zamierzone zmiany spowodują też znaczący spedek wartości już istniejącej zabudowy.
Żądamy zmian w przedstawionych planach i prosimy, aby kolejne decyzje były konsultowane z mieszkańcami osiedla zgodnie z wymogami unijnego prawa Wspólnoty Obywatelskiej do przejrzystości procesu podejmowania decyzj. Prosimy także o uwzględnianie opinii ekspertów samorządowych i bieżącego informowanie społeczności. Rezerwat powinien stać się przedmiotem troski władz a nie obiektem komercyjnej eksploatacji.

piątek, 28 sierpnia 2009

SZYKUJĄ SIĘ NOWI SPRZYMIERZEŃCY...

W naszej akcji ratowania Jeziorka i jego otoczenia poszukujemy sprzymierzeńców. Prawdopodobnie udało sie zdobyc poteznych sprzymierzencow, takze instytucjonalnych.
Bedziemy informowac kto stanąl po jasnej stronie mocy...

ALIENACJA WŁADZY

W "serialu" TVN o Jeziorku, za ktory nb serdecznie dziekujemy Stacji,wypowiedzial sie rzecznik Ratusza.Powiedzial on w przyblizeniu coś takiego:dbamy o interesy mieszkancow jednak czasem musimy podjac trudne decyzje. Kuriozalna wypowiedz. Nikt nas nie pytal, jakie sa te nasze interesy,bardzo nas interesuje w czyim zatem interesie maja zapaść owe trudne decyzje? Bo z pewnoscia nie w naszym, wypoczywajacym nad Jeziorkiem, zarybiajacym je, wreszcie mieszkającym w jego poblizu z perspektywą naruszenia materialnej substancji naszych mieszkan i zniszczenia drog osiedlowych.
W czyim interesie OGRANICZONO obszar chroniony wokół rezerwatu do tafli wody(!!!) Kto o tym decydował? Pojawia sie duzo takich pytan.Nie wiadomo gdzie je kierowac... Alienacja wladzy... Ktos decyduje, my mamy sluchac i uwierzyc, ze to wszystko w naszym interesie i z korzyscią dla ekologii oczywiscie.
Tym razem zmuszono nas do reagowania.Jezeli plany zabudowy zostana zrealizowane, nasze mieszkania stracą na wartosci.Nie pozostaje nam nic innego,jak skierowac POZEW ZBIOROWY o odszkodowanie przeciwko deweloperom ale takze przeciw temu,kto podjął decyzję.Tylko w sądzie bedzie szansa uchylić rąbka tajemnic alienacji wladzy i zobaczyc kto w jej kręgach rzeczywiscie dba o nasze interesy prześledzić drogi decyzji podejmowanych w gabinetach.
Obserwowanie łąki nad Jeziorkiem niewiele nam pomoze, utwierdzi nas tylko w przekonaniu, ze inwestorzy sa pewni swego...ciekawe DLACZEGO? Tak, trzeba monitorowac poczynania wladzy ale w tej chwili mamy czas podjecia konkretnych dzialań...

P.S. udalo nam sie zmobilizowac kolejne media . Profesjonalny obowiązek nakazuje dziennikarzom wskazywanie na wszelkie przejawy alienacji wladzy,ktora czasem zapomina ,ze sluzy i WSPÓŁadministruje. Okres rządow autorytarnych już mamy za sobą...mam nadzieje...

wtorek, 18 sierpnia 2009

Refleksje czytelnika

Inwestycje budowlane nad jeziorkiem są dla niego zagrożeniem, albowiem tereny na których deweloperzy chcą budować są, jak wiadomo, podmokłe. Świadczy o tym doświadczenie naszego osiedla – ile lat w piwnicach stała woda? A jeziorko jest zlewnią i jeśli poziom wody powierzchniowej obniży się jeszcze bardziej, co niewątpliwie nastąpi, jeziorko nie będzie zasilane i zacznie zarastać, co już można obserwować, bo proces degradacji tego zbiornika rozpoczął się trzydzieści kilka lat temu, czyli podczas budowy osiedla Bernardyńska. Poza tym jeziorko z jego roślinnością stanowi naturalny filtr elektrociepłowni, Wisłostrady i Trasy Siekierkowskiej. Jeziorko jest także unikatowym na skalę europejską siedliskiem ptaków. Która europejska stolica może pochwalić się tak wielkim i w miarę czystym zbiornikiem wodnym, nad którym znajdują się stanowiska lęgowe kilkunastu gatunków ptaków? Można tu wymienić łabędzia niemego, kaczki krzyżówki, łyski i perkozy dwuczube. Nie wspomnę już o trzcinnikach, bączkach, bażantach, grubodziobach, szczygłach, wąsatkach i innych drobnych ptakach. Jeśli już koniecznie trzeba zagospodarować ten teren, to władze miasta powinny raczej pójść w kierunku rekreacji, a nie zabudowy mieszkalnej. Starorzecze Wisły, którym jest jeziorko, powstawało setki, jeśli nie tysiące lat. Przez trzydzieści ostatnich lat udało się ochronić je dla przyszłych pokoleń, z korzyścią dla mieszkańców Warszawy. Dlaczego przez następne 2-3 lata to wszystko ma zostać zniszczone przez niefrasobliwość urzędników wydających zgodę na liczne budowy w tym rejonie? Co na to konserwator przyrody? Może przeniesiemy jeziorko w inne miejsce? ;)

sobota, 15 sierpnia 2009

Cytuję niektóre posty naszych sąsiadów...

Anonimowy pisze...
Dopóki brak Planu Zagospodarowania Przestrzennego, to wydaje się że PRAWO nie pozwala urzędowi wiążąco określić warunki zabudowy właścicielom działek. Budowa na potęgę w strefie wymagającej ekologicznej ochrony! To afera równa tej w Dolinie Rospudy. Druga rzecz to ochrona gatunku ludzkiego w tym rejonie. Czyż nie mamy prawa żyć w miarę wygodnie? Nie zważa się na tutejsze zagęszczenie zabudowy, brak miejsc do parkowania, chodników itp. Warto się zwrócić do Rzecznika Praw Obywatelskich.
13 sierpień 2009 22:59
Anonimowy pisze...
Jeżeli my mieszkańcy osiedla Bernardyńska szybko się nie skonsolidujemy wraz z mieszkańcami Sadyby i nie zaczniemy głośno tupać, to mamona zwycięży i będziemy się mogli tylko chyłkiem przemykać do własnych domów pośród licznych eleganckich samochodów zmierzających do nowych apartamentów.

Witamy blog o Bernardyńskiej:)

Cieszymy sie bardzo,jest nas coraz wiecej. Serdecznie witamy sąsiada,blog o Osiedlu Bernardyńska. Jak juz pisaliśmy, tylko włączenie się wszystkich,ktorzy mogą pomóc
pozwoli nam uratowac Jeziorko i Osiedle.Chcialbym podkreslic jeszcze raz, ze sytuacja Osiedla i Jeziorka jest identyczna i scisle ze sobą związana.Wszelkie nieodpowiedzialne dzialania w obrebie Osiedla będą skutkowały degradacją Jeziorka i odwrotnie. Bardzo liczymy na pomoc sąsiedzką.Potrzebni będą specjaliści: prawnicy,architekci,eksperci od terenów zielonych i.t.p. Wierzę,że tacy mieszkają na Osiedlu. Boję sie,ze 15 września zapadną już decyzje. W materiale prasowym w Życiu Warszawy czytamy:"...dlaczego ratusz zgadza sie na inwestycje,ktore mogą być groźne dla środowiska?...Takie jest prawo....Nie bylo powodu,zeby nie wydac tych zgód...wyjasnia dyrektor Marek Mikos...." Nie rozumiem o co chodzi Panu dyrektorowi. Wszak zgodnie z prawem mozna zrobic dokladnie tyle samo dobrego co złego.Prawo reguluje PODJECIE i WYKONANIE decyzji,natomiast jej uzasadnienie to interes i dobro środowiska i mieszkańców Osiedla.Prawo unijne gwarantuje permanentną kontrolę wszelkich decyzji administracji,ktore mają służyc dobru ogolnemu.TO, ZE SA ZGODNE Z PRAWEM TO ZA MAŁO!!!Totez ostrzegam,ze pomimo opinii radnych i zespołów specjalistycznych 15 wrzesnia może być juz za późno,poniewaz praktyka podejmowania decyzji "samodzielnie" ma u nas dlugą tradycję. Przypominam:urzędnicy winni służyć a nie rządzić. Być może w majestacie prawa okaże sie, że inwestor będzie kontynuował wysoce szkodliwą i niebezpiczną dla środowiska i Osiedla inicjatywę.

czwartek, 13 sierpnia 2009

Sami musimy walczyc

Nic sie nie dzieje przypadkowo. Po prostu SAMI zwrocilismy sie do prasy o artykuł opisujacy PRAWDZIWA sytuacje Jeziorka i osiedla Bernardynska.Mozemy podziekowac Redaktorowi,ze przychylil sie do naszej prosby. Na zebranie zaprosili nas radni,ktorza sa W TEJ SAMEJ SYTUACJI co my, mieszkancy.Musimy im pomoc poniewaz urzednicy nie widza naszych potrzeb,nie widza zagrozen dla osiedla i tlumacząc sie prawem, sprzyjaja inwestorom,ktorzy maja tylko na wzgledzie optymalizacje zysku. .Realizacja planow deweloperow wymaga zbudowania drog przez osiedle i tym samym naruszenia i tak chwiejnej rownowagi posadowienia blokow w ktorych mieszkamy.Pływamy na kurzawce. Jakiekolwiek czynnosci budowlane, dowoz materialow,uzycie ciezkiego sprzetu itp spowoduje sypanie sie blokow i obnizenie poziomu wody gruntowej w konsekwencji znikniecie Jeziorka,oraz obnizenie wartosci naszych mieszkan.Kto nam wyrowna te straty? Po prostu NIKT.Dlatego oczekujemy pomocy i inicjatywy od mieszkancow. Nic sie nie dzieje przypadkowo.

Dostalismy taką informację

Napisał do nas mieszkaniec maila z informacjami:

Dzięki akcji zbierania podpisów udało się obronić istnienie
parkingu, niestety panie studentki-projektantki (nie żebym miał coś
przeciw studentkom) z firmy Solar-Arch w napadzie kolejnej genialnej
wizji przesunęły omawianą drogę pomiędzy bloki 2 i 4, 1.5 metra
(półtora) od krawędzi ogródków.
Z dobrych zmian - zauważono nas. Rada Dzielnicy zaprasza nas na obrady,
mamy nawet prawo się wypowiedzieć. Słuchają, albo przynajmniej udają:).
Szczegóły ostatnich rozmów są wyglądają następująco:
Warszawa, 24-07-2009

Szanowni Współmieszkańcy

Na posiedzeniu Komisji Planowania Przestrzennego Rady Dzielnicy Mokotów
w dniu 23-07-2009 omawiany był projekt Planu Zagospodarowania
Przestrzennego (PZP) dzielnicy Mokotów, w tym również terenu osiedla
Bernardyńska oraz terenów przyległych, między innymi terenu Łuku
Siekierkowskiego oraz obecnych terenów na zachód od naszego osiedla (łąki).
Tereny te zostały sprzedane jakiś czas temu developerowi (firmie
Marvipol) z przeznaczeniem na zabudowę wielorodzinną. Jak Państwo
pamiętacie kilka miesięcy temu miała miejsce akcja zbierania podpisów
pod wnioskiem o zachowanie istniejącego parkingu pomiędzy blokiem 1A i 2
i niedopuszczenie do poprowadzenia tamtędy ulicy łączącej Bernardyńską z
planowanym osiedlem a dalej z Trasą Siekierkowską. Dzięki zaangażowaniu
mieszkańców (zebraliśmy ponad 200 podpisów pod wnioskiem) udało się tą
inicjatywę zastopować.

Niefrasobliwość, ewidentne błędy w sztuce projektowania i brak
jakiegokolwiek pojęcia o istniejących na naszym osiedlu realiach a także
uzasadnione podejrzenie działania na korzyść developera kosztem obecnych
mieszkańców osiedla Bernardyńska skłoniła biuro projektujące Plan
Zagospodarowania Przestrzennego do umiejscowienia tej drogi pomiędzy
budynkami nr 2 i nr 4 jako niemal przylegającej do naszego budynku (w
odległości 6 m od skraju budynku czyli de facto przy żywopłocie
wyznaczającym teren ogródków przy bloku, w odległości mniej więcej 5
metrów od wejścia do bloku! Droga ta uzyskała w PZP numer 15KDD.

Lokalizacja drogi została oprotestowana zarówno przez poszczególne
departamenty Rady Dzielnicy Mokotów jak i przez władze Spółdzielni
Energetyka oraz nas, mieszkańców bloku Bernardyńska 2 i 4. Obecna wersja
PZP, mająca dodatkowo wiele innych usterek merytorycznych została na
Radzie Dzielnicy odrzucona. Mając nadzieję na korzystną dla nas zmianę
projektu PZP jednocześnie chcę uczuli Państwa jako mieszkańców na ten
problem. Marvipol zdecydowanie naciska na poprowadzenie jeszcze jednego
łącznika między ul. Bernardyńską a planowanym osiedlem. Nie możemy
dopuścić, aby próba zapewnienia komfortu nowym mieszkańcom wiązała się z
katastrofalnym obniżeniem jakości naszego życia, spadku wartości
mieszkań i znaczącego obniżenia poziomu bezpieczeństwa. Nie możemy do
tego dopuścić! Dlatego koniecznym jest bieżące monitorowanie stanu prac
nad PZP i wnoszenie uwag dotyczących zapewnienia naszemu otoczeniu
odpowiednich parametrów jak również niedopuszczenie do uczynienia z ul.
Bernardyńskiej drogi przelotowej pomiędzy Trasą Siekierkowską na
Wilanowem i Ursynowem.

Obok znajdziecie Państwo zdjęcia w/w Planu Zagospodarowania
Przestrzennego z uwzględnieniem obszaru sąsiadującego z naszym budynkiem.

PODSUMOWUJĄC: Drogi 15KDD najprawdopodobniej NIE BĘDZIE, jednakże musimy
na bieżąco kontrolować kolejne próby modyfikacji infrastruktury drogowej
na naszym osiedlu i reagować tak, aby nie dopuścić do przeprowadzenia
przez nie dróg przelotowych.

oraz tutaj
http://blog.zw.com.pl/blog/archives/7126

wtorek, 11 sierpnia 2009

Nareszcie coś napisali w prasie na ten temat.

Inwestycje na Czerniakowie nowe osiedla. Wokół rezerwatu już co najmniej trzy inwestycje mają prawomocne warunki zabudowy. Kilku innych inwestorów złożyło o nie wnioski. Najmniejsza odległość planowanych bloków od kąpieliska to zaledwie 80 metrów. Teraz radni Mokotowa walczą o to, by w sąsiedztwie jeziorka nie można było budować wieżowców o wysokości kilkudziesięciu metrów. Ostateczną decyzję w tej sprawie podejmie Rada Warszawy.






Gorąco polecam artykuł

To sprawa trudna i ciągnie się od długiego czasu.