Na pamiętnej konferencji prasowej zorganizowanej przez RDOŚ pojawiło się kilku kandydatów na radnych.Szczególnie przekonująco przemawiał wtedy w obronie Jeziorka kandydat, teraz radny (gratulacje!!!!) Krystian Legierski. Ze zdziwieniem przeczytałem ostatnio w opiniotwórczych organach,że wybór p.Krystiana jest sukcesem orientacji seksualnej jaką deklaruje.Dziennikarze pomijają oczywistość,że orientacja jest sprawą prywatną i osobistą jednak media nie mogą sie powstrzymac przed pouczaniem społeczeństwa przy każdej okazji nie zwazajac na to,ze w końcu ta sama społeczność społeczność dokonała właśnie takiego wyboru.
Sukcesy radny Legierski dopiero ma przed sobą,służąc wyborcom.Szczególnie nam,broniącym Rezerwatu zależy na tym,żeby radny Krystian Legierski,tak jak i inni nowi radni, realizowali postulaty w sprawie Jeziorka,które formułowali publicznie.Życząc sukcesów nowo wybranym radnym jednocześnie wyrażamy nadzieje,że dotrzymają obietnic i nam pomogą .Z niecierpliwością oczekujemy na ich inicjatywy w rzeczonej sprawie.
Radny Legierski, który sam siebie w wywiadach definiuje mianem "czarnego geja" skupiał się i zapewne skupiać będzie głównie na promowaniem swojej orientacji seksualnej i naciskaniem na zwiększenie zauważalności ludzi jemu podobnych. To, że rzucił parę słów o jeziorku, to był zwykły ochłap (na kiełbasę za mało) wyborczy, żeby zaistnieć na konferencji RDOŚ. Tak samo nagle o jeziorko zaczął się na chwilę troszczyć p. W. Olejniczak. Najwyraźniej jednak już mu przeszło. Ten pan raczej też więcej się nie zająknie na ten temat, woli poruszać kwestie dyskryminacji itd. Wszystkim którzy myśleli że wybierają kandydata który rzeczywiście jest zainteresowany sprawami jeziorka gratuluję czy raczej współczuję naiwności. Pora zejść na ziemię.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
A.
Niestety lidzka naiwność nie zna granic.
OdpowiedzUsuńPiotr
Ja tu nie widze naiwnosci.Raczej lekką przygane.Wyraznie napisane:Legierski sukcesy ma przed soba slużąc wyborcom.Raczej naiwnoscią jest sądzic,że intencje Legierskiego nie są oczywiste.Ale powinniśmy egzekwować od radnych ich konkretne obowiązki.I przypominać obietnice przedwyborcze.
OdpowiedzUsuńTak abstrahując od głównej tematyki tego bloga, to jedynym sposobem żeby zmusić obiecywaczy do realizowania swoich deklaracji wyborczych byłoby ich spisywanie notarialne z deklarowanym czasem realizacji i klauzulą natychmiastowego ustąpienia z funkcji jeśli się tych obietnic nie realizuje. Głosy za konkrety. Niestety to nierealizowalne. Zostaje tylko mieć nadzieję, jak zwykle.
OdpowiedzUsuńTo fakt! Albo brać weksle!! Ale serio:wywierac nacisk można zawsze i należy.Może też dziennikarze zrozumieja,ze tu nie chodzi o rasizm/homofobię ale o listę obietnic.Inaczej nigdy sie nie zmieni.
OdpowiedzUsuńNie przypominam sobie,zeby we współczesnej Polsce, nie wybrano kogoś w wyborach,argumentując,że nie ta orientacja seksualna. Teraz tak sie porobiło,że rychło każdy będzie mial orientację wpisaną w dowodzie i demonstrował dowód elektoratowi.Kołakowski powiedział:"...rasizm zaczyna się od momentu,kiedy zaczynamy ODRÓŻNIAĆ...".Wracając do naszego Jeziorka:wybieramy tych,ktorych program nam odpowiada.Jeżeli tak nie jest,to tak powinno być.Wiem.Może nigdy nie bedzie,ale nie można sie na to godzić.Dlatego będziemy pytać publicznie wszystkich radnych,ktorzy PUBLICZNIE obiecywali pomoc przy ratowaniu Rezerwatu o... cytuje Anonima: "konkrety".A merytoryczną działalność nowych radnych będziemy upubliczniać.Już słyszę malkontentów...i odpowiadam od razu:kropla drąży skałę.
OdpowiedzUsuńZanim ją wydrąży, to dookoła jeziorka wyrosną nowe blokowiska.
OdpowiedzUsuń"Drążenie..." dotyczyło orientacji,rasizmu i opinii społecznych a nie samego Jeziorka...
OdpowiedzUsuń