czwartek, 24 listopada 2011

Wybrane głosy naszych czytelnikow...

Anonimowy pisze...
Od dłuższego czasu obserwuję ten blog, ponieważ jestem związany z terenami, których dotyczy. Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że nie mam nic wspólnego z firmą prowadzącą wiadomą inwestycję (mówię to dlatego, iż zauważyłem, że każdy kto wypowiada krytyczne zdanie na temat działań tak zwanych "obrońców jeziorka" jest uważany za "najemnika" firmy deweloperskiej). Ponieważ bardzo często bywam na terenach w okolicach jeziorka widzę co tam się dzieje. Najkrócej można to nazwać "wysypiskiem śmieci" lub osadą bezdomnych. Oczywiście argument o zmianie tego wizerunku właśnie przez elegancką zabudowę jest odrzucany (co prawda bez podania jakichkolwiek merytorycznych kwestii, a jedynie poprzez stwierdzenia: "to są ICH argumenty", "wiadomo czyje to słowa". Nie wchodząc w kwestie głębiej, choć osobiście jak najbardziej jestem za zabudową obszaru jeziorka, mam do Państwa "obrońców" pytanie. Co zrobiliście jako ogół dla upiększenia i ochrony jeziorka przez tyle lat (poza kilkoma akcjami zebrania śmieci)? Przepraszając za trochę przydługi wywód mam spore wątpliwości, czy faktycznie bronicie i tak zdegradowanej, także przez okolicznych mieszkańców przyrody, czy po prosty chcecie mieć jeziorko tylko dla siebie i nikogo innego do niego nie dopuścić. pozdrawiam
Anonimowy pisze...
To oryginalne rozumowanie: nie sprzataliście,to macie "za kare" apartamentowca.Warszawiacy,nie sprzatajcie!Wybuduja Wam apartamentowce na śmieciach a może nawet domy dla rodziny.Ciekawe gdzie powstaja takie pomysły,no może zgadujmy;))))
jeziorkoczerniakowskie pisze...
"...czy faktycznie bronicie i tak zdegradowanej, także przez okolicznych mieszkańców przyrody, czy po prosty chcecie mieć jeziorko tylko dla siebie i nikogo innego do niego nie dopuścić. pozdrawiam..."Jak dotychczas to Jeziorko jest dla WSZYSTKICH warszawiaków.Anonimowy,ktory tak zna rezerwat nie oglądał go w letnie weekendy.Deweloper chce mieć je dla siebie.To zrozumie każdy,kto ma blade pojęcie o degradacji przyrody.Obudowane Jeziorko zostanie pozbawione wody,to pisały zespoły ekspertow jeszcze przed działalnością marvipolu. Można by tak "polemizować" dalej,jednak interesy są tylko po jednej stronie,po drugiej jest wola uratowania unikatowej substancji.Ale czy warto polemizować z kimś,kto publicznie ogłosił (na posiedzeniu Rady w Ratuszu) fałszerstwo podpisu pod listem do władz,uruchomił prokuraturę i policje! Gdzie sa te dowody? Na co zmarnowano pieniądze podatnikow wzywając ludzi na policję??? Czyżby chciano zastraszyć t.zw "obrońców" Jeziorka? Konwencja Helsińska ma w programie zbadanie nadużywania prawa.Sadzę,że to bardzo sensowna inicjatywa.

9 komentarzy:

  1. "Ciekawe gdzie powstaja takie pomysły,no może zgadujmy;))))" - znowu głos insynuacji i podejrzeń... To że ktoś jest za ewentualnymi budowami na tym terenie nie oznacza, że jest "powiązany" czy to z deweloperem, czy urzędnikami.

    OdpowiedzUsuń
  2. Widzę, że mój wpis wywołał burzę. Specjalni zaznaczyłem, że nie mam nic wspólnego z deweloperm , a i tak niektórzy "obrońcy" wiedzą swoje. Po drugie nie "budowa za karę". Mówiłem tylko o moich odczuciach wizualnych, a jeżeli komuś jeden wielki śmietnik (proponuję spacer od Wolickiej do Bernardyńskiej między działkami) nie przeszkadza jego sprawa. W końcu pragnę zauważyć, że w moim przekonaniu (i chyba nie tylko moim) największą szkodą dla jeziorka i jego otoczenia było wybudowanie osiedla Bernardyńska, które chyba najmniej pasuje do krajobrazu... Na koniec mam tylko jedno pytanie, czy jesteście Państwo za zakazem budowania w rejonie nowych apartamentowców czy może w ogóle czegokolwiek?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten teren był przeznaczony pod zabudowę jednorodzinną, niską i rozproszoną. Obecnie wciska się na tą działkę 3 kolosalne budynki które swoją wielkością i ilością mieszkań stanowią prawie połowę powierzchni mieszkaniowej Osiedla Bernardyńska. Jednocześnie działka jest kilkukrotnie mniejsza niż powierzchnia na której stoi osiedle. Efekt jest taki, że budynki będą bardzo blisko siebie, co da niemal litą przegrodę dla przepływu wód gruntowych ponieważ każdy ma dwupoziomowy garaż podziemny. Do tego kompletnie brakuje infrastruktury komunikacyjnej dla tych ponad pół tysiąca nowych samochodów. Nie mam tu na myśli dorabiania kolejnych łączników po trawnikach do coraz bardziej zapchanej ul. Bernardyńskiej, ale rozwiązania sensownego, do ul. Becka, Powsińskiej i Wolickiej. Istniejąca infrastruktura sanitarna również nie jest gotowa na obsługę tych budynków, co również wielokrotnie było podnoszone i ma obicie w papierach. Co do kwestii śmieci. Same się biorą czy jednak ktoś je tam regularnie podrzuca? I nie są to mieszkańcy osiedla, tylko najczęściej ludzie przywożący samochodami swoje codzienne śmieci od strony Augustówki. Wystarczyłoby postawić Straż Miejską na wjeździe na Wolicką i przez miesiąc sprawdzać, dlaczego kolejny luksusowy samochód jedzie ślepą w gruncie rzeczy ulicą po czym wraca po paru minutach, wyraźnie lżejszy, a przy drodze pojawiły się nowe plastikowe worki, resztki materiałów budowlanych po remoncie itd. Apartamentowce w tym miejscu to zły pomysł, nastawiony na sprzedanie jak największej ilości mieszkań bez zapewnienia im infrastruktury technicznej. Jednocześnie takie gospodarowanie terenem ma jednoznacznie negatywny wpływ na istniejące osiedle. Popękały ściany budynków przy nowej drodze, kolejni amatorzy drogi na skróty skracają sobie dojazdy jeżdżąc chodnikami, trawnikami i ścieżkami dla pieszych. Do tego od rana do późnych godzin nocnych hałas, betonowanie i ogołacanie z drzew kolejnych kawałków terenów na których wcześniej bytowały ptaki i drobna zwierzyna oraz już wspomniane naruszanie stosunków wodnych odbija się fatalnie na kondycji Jeziorka Czerniakowskiego. To nie jest zresztą precedens, bo dokładnie taka sama sytuacja dotyczyła Jeziorka Imielińskiego i skończyło się na kompletnym zniszczeniu akwenu. Co tu jeszcze trzeba wyjaśniać?

    OdpowiedzUsuń
  4. Zastanawia mnie cel tej dyskusji, zwłaszcza w kontekście powtarzanych jak mantra w kolejnych wpisach argumentów pana Anonimowego, rzekomego mieszkańca Os. Bernardyńska, który jednak co raz to pisze "wasze osiedle", o tym, że najgorsze dla Jeziorka było powstanie wieżowców i że ich mieszkańcy chcą zawłaszczyć okolicę. Przecież z tej argumentacji jednoznacznie przebija teza, że nieistotne jest to co teraz się dzieje, bo "kiedyś ktoś itd". Jest to klasyczne odwracanie kota ogonem, naginanie faktów i porównywanie rzeczy nieporównywalnych pod hasłem "ktoś rzucił papierek więc zbudujmy tu wysypisko śmieci, przecież to już bez różnicy".

    OdpowiedzUsuń
  5. " rzekomego mieszkańca Os. Bernardyńska"- a skąd takie wnioski Bernardyńska? Nigdy nie pisałem jakobym był mieszkańcem tego osiedla (dlatego piszę Waszego osiedla)- mieszkam jedynie w pobliżu. Ponadto znakomita wypowiedź:"Zastanawia mnie cel tej dyskusji"- no pewnie, jeżeli ktoś ma inne zdanie niż Ty to nie warto z nim dyskutować. I na koniec nigdy nie stwierdziłem, że jestem za ogromnymi blokami z 3 piętrami pod ziemią na tym terenie, a jedynie o zabudowie, która również przyczyni się po poprawy wizualnej terenu. W kontekście powyższego hasło "ktoś rzucił papierek więc zbudujmy tu wysypisko śmieci, przecież to już bez różnicy" (nie rozumiem czemu w cudzysłowiu bo nikt poza Tobą Bernardyńska tego wcześniej nie użył)jest całkowicie absurdalne. Warto najpierw zagłębić się w to co ktoś przekazuje zamiast z góry narzucać swój, jedynie słuszny, punkt widzenia.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Panie Anonim, pan nie rżnij głupa z tym przekazywaniem bo czytać hadko. Pomawiasz pan mieszkańców o prywatę, wieszasz pan psy na ludziach którzy ośmielają się sprzeciwiać jedynie słusznej koncepcji betonu zamiast zieleni, wmawiasz winę za zaśmiecony teren, a potem udajesz pokrzywdzonego i niezrozumianego. Zabetonuj se pan własne podwórko jak tak lubisz beton, a od rezerwatu wara.

    OdpowiedzUsuń
  7. Panie Anonimowy. Na wstępie drobna uwaga: nie przypominam sobie przechodzenia z kimkolwiek anonimowym na "ty" więc sugeruję nie używać tej formy. Moje odczucie braku sensu w dyskusji z panem wynika z faktu, że obserwując ten blog od samego początku widuję tu pańskie regularne wpisy, które zawierają zawsze dwie insynuacje: że to wieżowce zagrażają Jeziorku i że mieszkańcy protestują bo chcą mieć je na własność. To pański znak szczególny, taka wizytówka. Powtarza je pan regularnie, najwyraźniej licząc że kłamstwo powtórzone 1000x stanie się prawdą. Otóż tak to nie działa, ale nie widzę sensu w zaprzeczaniu temu kolejny raz i mam do tego pełne prawo. W mojej ocenie pan nie dyskutuje, tylko uprawia demagogię, a z demagogią się nie dyskutuje, przynajmniej ja nie mam tego w zwyczaju. Czując się zobowiązanym wyjaśnić to panu jednocześnie w związku z powyższym pozwolę sobie na tym zakończyć z panem "dyskusję".

    OdpowiedzUsuń
  8. Widzę, że dyskusja schodzi na tematy oboczne, a anonimowy poruszył istotny problem bezdomnych na działkach. Jak jest to każdy widzi, tylko szkoda że miasto od lat nic z tym nie robi. Jakiś MOPS czy inna instytucja powinna chyba reagować, zwłaszcza gdy idzie zima. Wybudowanie apartamentowców tak naprawdę nic nie zmieni, bo koczowiska bezdomnych są na terenie ogródków działkowych więc poza obszarem zabudowywania. Wiele razy spacerując tam widziałam tych biednych ludzi ciągnących wózki ze znaleziskami. Niestety po drodze segregują oni znalezione śmieci i wyrzucają w krzaki koło działek. Oni tak po prostu nie znikną, nawet jeśli dokoła powstaną bloki. Twierdzenie, że zabudowa rozwiąże problem to błąd. Będą mieli po prostu bliżej do ciekawych śmietników. Sądzę że powinno się uczulić miasto na ich los, a będzie to z pożytkiem dla wszystkich.

    OdpowiedzUsuń
  9. Oczywiście na "Ty" nie jesteśmy- chodziło mi o pewną konwencje przysłowiową. TO jest bardzo ciekawe, że każda wypowiedź inna niż linia obowiązująca jest w sposób agresywny zakrzykiwana. Nie rozumiem też dlaczego wszyscy szyderczo mówią "anonimowy", "Panie anonim" skoro sami mają taki sam profil lub też nic nie mówiącą hasłową nazwę. A do pana, czy pani Anonim który pokrzykuje "nie rżnij głupa", czy "zabetonuj SE pan podwórko" mogę powiedzieć tylko jedno- odbetonuj SE... co innego i miej Panie/Pani choć trochę kultury w dyskusji. Ponadto stwierdzenie "wara od rezerwatu" dobitnie podkreśla tylko mój pogląd, że co poniektórzy chciliby go mieć na własność, a tymczasem rezerwat jest tak samo mój jak i Anonimowego przedmówcy. Wreszcie na zakończenie chcę zapewnić iż szkoda nerów PAń i PANÓW i odpisywania, gdyż wiecej wypowiadać się tu nie będę- sądziłem, że każdy ma prawo zaprezentować swój pogląd w temacie na tego typu blogu ale dominująca agresja zniechęca do dyskusji (co za pewne realizuje cel niektórych czytelników)- zresztą pewnie nie tylko mnie.
    pozdrawiam osoby merytoryczne i kulturalne na tym blogu.

    OdpowiedzUsuń

Publikowane komentarze są prywatną opinią komentujących, i blog nie ponosi odpowiedzialność za treść opinii. Opinie wulgarne będą usuwane