W Gazecie Wyborczej sprzed paru dni,opisującej dziwne zdarzenia przy okazji pewnej, znaczącej inwestycji, czytamy m.in.:"...Plan zagospodarowania przestrzennego uniemożliwia wolnoamerykankę w gospodarowaniu gruntami, chroni teren przed przypadkową zabudową i zapewnia przejrzystość, bo proces jego uchwalania podlega kontroli publicznej, tymczasem minister zwlekał i kluczył..." koniec cytatu.
Na ten mityczny plan zagospodarowania wokół Jeziorka warszawiacy czekają ....od lat! Zbudowano juz osrodek sportowy nad samym Jeziorkiem, teraz praca wre na łące (patrz post poniżej).
Co jeszcze przypadkowo zbuduje sie w otulinie i w pobliżu? Jak dlugo jeszcze bedziemy czekac na plan? Odpowiedz jest prosta:dopoki nie zbuduje sie to, co zostalo "zaplanowane"... A teraz antycypujmy: kiedy juz Jeziorko,jak napisalismy pare miesiecy temu, stanie sie kałużą otoczoną apartamentowcami, włodarze miasta ogloszą uroczyscie plan rewitalizacji rezerwatu obiecanej w obietnicach wyborczych. A ptaki, ktore dawno juz odlecą znad Jeziorka, będą importowane z Unii Europejskiej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Publikowane komentarze są prywatną opinią komentujących, i blog nie ponosi odpowiedzialność za treść opinii. Opinie wulgarne będą usuwane